Palikot w TOK FM: Udało się przełamać paraliż "dziadka z Wehrmachtu"
Polityk komentował przemówienie Radosława Sikorskiego, w którym minister wzywał Niemcy do ratowania strefy euro - Przemówienie jest ważne szczególnie dlatego, że zostało wygłoszone w Berlinie. Cieszę się, że ustami Sikorskiego udało się przełamać paraliż "dziadka z Wehrmachtu" - dodał.
Jednocześnie Palikot traktuje oburzenie, jakie podniosło się po stronie PiS i "Solidarnej Polski" traktuje jak retorykę tych środowisk.- Nie ma okresu, żeby Kaczyński nie odwoływał się do antyniemieckiego resentymentu - mówił polityk. - Wniosek postawienia Sikorskiego przed Trybunałem Stanu jest pomyleniem wszystkiego ze wszystkim. Przed Trybunałem staje się za realne przekroczenie uprawnień. Wypowiedź ministra jest tylko głosem w dyskusji - przypomniał. Według Palikota, wniosek jest efektem rywalizacji między Kaczyńskim a Ziobrą o to, kto jest "bardziej prawicowy".
''Kaczyński liczy na rozlanie się kotła nienawiści"
Przewodniczący Ruchu Palikota zaznacza, że nie można bagatelizować sprawy. - Takie zachowania trzeba traktować jako folwark polityczny, ale nie pozwolić mu za bardzo urosnąć - mówił. Palikot uważa, że agresywne zachowaniami podczas manifestacji 11 listopada, wnioski w rodzaju stawiania przed trybunałem Sikorskiego, czy dyskusja nad karą śmierci tworzą mieszankę "pobłażania pewnej retoryce i symbolom faszyzującym". - One się gotują we wspólnym kotle nienawiści. Kaczyński cały czas podkłada pod niego kolejne drewna. Liczy, że wszystko się w końcu rozleje i doprowadzi do prawdziwych krwawych zamieszek na ulicy, w konsekwencji do powrotu samego Kaczyńskiego do władzy - komentował polityk.
"Miller przypomina panią Dulską"
Janina Paradowska zacytowała swojemu gościowi pytanie, które za pośrednictwem mediów stawiał mu Leszek Miller: czy podałby pan swojemu synowi narkotyki?
- Oczywiście, większość z nas by tego nie zrobiła. Ale dzieci i tak biorą - odpowiedział Palikot. - Nie jest problemem to czy syn mój, Leszka Millera, czy kogokolwiek innego zapali jointa. Problemem jest to, że musi go kupić u gangstera - argumentował polityk. - Jeśli Leszek Miller tego nie widzi, to jest demagogiem bardziej przypominającym panią Dulską niż starego Millera, jakiego znamy z lat 2001-2004 - podsumował.
DOSTĘP PREMIUM
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię
- Cały obszar Tatr zamknięty dla ruchu turystycznego