Według rozmówców wPolityce.pl kwestia kandydatury Wojciecha Olejniczaka klarowała się od kilku tygodni. Eurodeputowany Sojuszu, który już raz pełnił funkcję przewodniczącego SLD, miał swój start w sobotnich wyborach omówić z Ryszardem Kaliszem.
- Po tym jak Ryszard Kalisz przegrał walkę o fotel szefa klubu, zdecydował nie kandydować, bo wtedy zaliczyłby jeszcze bardziej prestiżową porażkę. I w ten sposób oddał pole Wojciechowi Olejniczakowi, bo przecież obaj nie mogli kandydować - mówi anonimowo jeden z polityków Sojuszu.
Olejniczak w mediach ostatnio pojawiał się w kontekście swojego możliwego przejścia do Ruchu Palikota - podobnie zresztą jak jego partyjna koleżanka, Joanna Senyszyn, która również wyraziła chęć zostania szefową partii. Oboje są zwolennikami otwarcia SLD i zbliżenia z RP.
Politycy Sojuszu w sobotę będą wybierać swojego nowego przewodniczącego spośród niewielkiej grupy. Poza wspomnianymi europosłami - o ile informacje o Olejniczaku się potwierdzą - swój start w wyborach oficjalnie zapowiedzieli działacze raczej drugoligowi, Marek Balt i Artur Hebda. Nieoficjalnie z kolei mówi się o tym, że w szranki z nimi mogą stanąć także Leszek Miller i Grzegorz Napieralski.
Oficjalny spot stolicy na Euro 2012. Dlaczego oni latają nad Wisłą? >>
