Bielan: Kaczyński wystraszył się popularności Kazimierza Marcinkiewicza

PiS nie zdecydowało się na nowe wybory po fiasku rozmów koalicyjnych z PO, bo Jarosław Kaczyński przestraszył się popularności Kazimierza Marcinkiewicza - ujawnia Adam Bielan w nowym numerze ?Newsweeka?.

W najnowszym "Newsweeku" wywiad z Adamem Bielanem, byłym spin doktorem PiS. Prowadząca wywiad Teresa Torańska pyta, dlaczego nie powstał rząd PO-PiS.

Bielan jasno klaruje: - Przez Tuska! Wie pani, co zrobił? My wygraliśmy wybory parlamentarne, potem prezydenckie, a on za wejście do koalicji zażądał od nas połowy ministerstw. To było po prostu absurdalne! Powołaliśmy więc rząd mniejszościowy.

- Poszedłem wtedy z Michałem Kamińskim do Jarosława i powiedziałem: "Trzeba skrócić kadencję Sejmu i zarządzić nowe wybory". Taka możliwość istniała. Leszek w ramach konstytucyjnych uprawnień mógł nie podpisać budżetu, rozwiązać Sejm i wyznaczyć termin nowych wyborów w ciągu 45 dni. Sondaże wskazywały, że kolejne wybory wygralibyśmy z lepszym wynikiem niż poprzednie. Jarosław przyznał nam rację i zlecił przygotowanie kampanii. Przyszedł do niego wówczas Andrzej Urbański, szef Kancelarii Prezydenta, i zapytał: "Jarek, czy wiesz, kto wygra te wybory?". "No, PiS" - odpowiedział prezes. "Nie - rzekł Urbański - wybory wygra premier Marcinkiewicz, nie ty" - twierdzi Bielan.

- Według niego Kaczyński przestraszył się popularnego wówczas Marcinkiewicza. Z kolei jego brat Lech zawsze podejrzliwie patrzył na związki Marcinkiewicza z biznesem I też nie darzył go sympatią.

W wywiadzie dla "Newsweeka" Bielan opowiada też o przyjaźniach Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem prezydent bardzo lubił Tuska i Jana Krzysztofa Bieleckiego. - Do Tuska miał wręcz słabość. Polubił też Schetynę, Drzewieckiego. Przez całą SLD-owską kadencję często się spotykali. Lech te ich spotkania uwielbiał - wspomina Bielan.

Sikorski odpowiada Kaczyńskiemu: Stąd wiedziałem, że nikt nie przeżył >>

TOK FM PREMIUM