Wałęsa: Czy coś bym w życiu zmienił? Przeczytałbym książkę żony przed drukiem

- Kiedy wychodziłem z domu, powiedziałem żonie, że umówiłem się z panią, a ona: ?Ale nie rozmawiajcie o książce? - powiedział na wstępie rozmowy z Janiną Paradowską Lech Wałęsa, odnosząc się do bestsellerowej autobiografii Danuty Wałęsy. Wbrew zapowiedziom mówił jednak wyłącznie o żonie i jej książce: - Nie jestem dziś u niej na pierwszym miejscu. I nic mi się już nie zgadza.

Lech Wałęsa pierwszy raz tak obszernie odniósł się do książki swojej żony "Marzenia i tajemnice", w której opisane zostało nie zawsze sielankowe życie rodzinne byłego prezydenta. W wywiadzie dla "Polityki" opowiedział o swoim zawodzie związanym z tym, że Danuta Wałęsa okazała się być inną kobietą niż ta, którą poślubił.

"Wybrałem sobie żonę w koncepcji"

- Pochodzę z tradycyjnej wiejskiej rodziny, w której panowała prosta filozofia i wyraźny podział ról: kobieta jest w domu i wszystko w nim ogarnia, a mężczyzna przynosi środki, pieniądze, żeby miała czym zarządzać. Na ten temat nie ma żadnej dyskusji. Tak było z dziada, pradziada. I ja wybrałem sobie żonę w tej właśnie koncepcji - tłumaczył Wałęsa.

- Dziś dla niej wiele rzeczy jest ważniejszych ode mnie, znalazłem się na drugim, trzecim planie, bo ważne są spotkania literackie, wyjazdy... Teraz ona wychodzi poza dom i nic mi się już nie zgadza - mówił.

"I jeszcze o kwiatku miałem myśleć?"

Były prezydent odrzuca zarzuty swojej żony, że nie dbał o nią wystarczająco w latach 80., argumentując, że trzeba umieć "umiejscowić się w czasie i przestrzeni". - Trzeba zrozumieć, że to nie była niechęć, niedbalstwo, niedobry mąż, który nie zwracał na takie rzeczy uwagi, a z książki takie wnioski można wyciągnąć. To były czasy, kiedy momentami nie wiedziałem, jak się nazywam, i jeszcze miałem myśleć o kwiatku? - pytał retorycznie.

Były prezydent tłumaczył, że nie rozpieszczał żony prezentami, bo nie miał na to czasu: - Nigdy nie miałem czasu na żadne zakupy, zabawki... Ponadto znów wracam do mojego wychowania - zawsze było dla mnie oczywiste, że jeżeli ktoś czegoś potrzebuje, to mówi o tym i wtedy ja kupuję.

"Tu nie może być porozumienia"

Polityk opowiadał o początkach swojej znajomości z żoną. - To nie była jakaś miłość od pierwszego wejrzenia. Te pierwsze spojrzenia nie były jakoś specjalnie poważne. Wtedy myślało się, żeby poderwać, rozerwać się, ale tak to trwało i okazało się, że było to jednak przeznaczenie - zaznaczył.

Wałęsa twierdził, że na początku związek - według niego - był "idealny", choć po ślubie "za szybko wszedł w aktywne polityczne życie" i "może nie było czasu, żeby się lepiej wzajemnie poznać". Dziś - jak zaznacza - z żoną "rzadko wchodzą na tematy z książki, bo tu nie może być porozumienia". - Ona uważa, że ona ma rację, a ja uważam, że to ja mam rację - skwitował.

"Nie sądziłem, że to będzie bestseller"

Janina Paradowska na koniec zapytała swojego rozmówcę, czy coś w swoim życiu by zmienił. Były prezydent odpowiedział dobitnie: - Niewątpliwie zmieniłbym - tę książkę przeczytałbym przed wydrukowaniem.

Jak się okazało, laureat Nagrody Nobla, nie miał książki "Marzenia i tajemnice" w rękach przed jej drukiem, choć żona mu to proponowała. - Byłem tak zajęty, że uznałem, iż to nie jest takie ważne, bo co też ona mogła tam napisać? (...) W każdym razie przez myśl mi nie przeszło, że to będzie taki bestseller - wyznał Lech Wałęsa.

Sikorski odpowiada Kaczyńskiemu: Stąd wiedziałem, że nikt nie przeżył >>

TOK FM PREMIUM