Macierewicz: Rosja była zbyt dobrze na tę tragedię przygotowana
Punktem wyjścia do wywiadu wPolityce.pl z Antonim Macierewiczem jest tekst "Naszego Dziennika", który "ujawnił szokującą informację", że tuż po rozbiciu samolotu w Smoleńsku o 10.46 czasu rosyjskiego (8.46 czasu polskiego) ktoś z Rosji włamał się do telefonu Lecha Kaczyńskiego.
- To kwestionuje zupełnie podstawową informację o czasie katastrofy. Od początku był z tym zresztą kłopot. Najpierw podawano godzinę 10.56, następnie 10.40, ostatecznie stanęło na 10.41 (...). Jeżeli teraz okazuje się, że do telefonu pana prezydenta włamano się już o godzinie 10.46, czyli niecałe cztery minuty [sic! - red.] po dotychczasowym czasie katastrofy, to oznacza, że musimy zweryfikować także i to, kiedy doszło do katastrofy. Nie ma bowiem fizycznej możliwości, by odnaleźć telefon i następnie włamać się do niego jeszcze w czasie, gdy pogorzelisko płonęło, przewalały się fragmenty tupolewa - stwierdził Macierewicz.
"Do katastrofy musiało dojść wcześniej"
Według polityka PiS "oczywistym wnioskiem" jest więc założenie, że do katastrofy musiało dojść wcześniej - przynajmniej o kilkanaście minut. To z kolei miałoby też wyjaśniać, dlaczego Radosław Sikorski tak wcześnie dysponował wiedzą na temat wypadku. - Słowa ministra Sikorskiego wynikają zapewne z jakiejś innej wiedzy (...). Być może od tej samej osoby, która była członkiem zespołu decydującego po stronie rosyjskiej - dywagował polityk.
Następnie Antoni Macierewicz rozważał wersję, która zakłada, że "Naszemu Dziennikowi", kiedy pisał o włamaniu się do telefonu prezydenta, chodziło o godz. 10.46 czasu polskiego. "Ta informacja i tak jest szokująca" - ocenił portal. - To znaczy, iż świadomie podejmowali działania zmierzające do wykradzenia informacji dotyczących bezpieczeństwa i polityki państwa polskiego. Uderzali w państwo, które właśnie straciło elitę - przyznał poseł. I dodaje, że umorzenie śledztwa w tej sprawie to nie tylko kpina ze zdrowego rozsądku, ale i "matactwo".
"Nie było żadnej próby ratowania ofiar"
Macierewicz podejrzliwie wypowiadał się też o przygotowaniu i reakcji Rosjan na tragedię. Wskazywał, że "podejmowano szereg działań, które można nazwać przygotowawczymi", w tym "obecność pięciu rodzajów rozmaitych służb wojskowych w okolicach lotniska, w tym specnazu". - A równocześnie zupełna "bezradność" w ratowaniu ofiar tragedii, żadnej próby udzielenia im pomocy - dodał.
Rozwiązaniem w tej sytuacji jest według Macierewicza "pilne zwołanie na nowo komisji badającej tę tragedię, wznowienie jej prac. I wyznaczenie nowego zespołu prokuratorów. (...) Konieczne jest powołanie komisji międzynarodowej".
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
- Zaskakująca reakcja Mariusza Kamińskiego na atak na Borysa Budkę w Katowicach
- PiS przeszarżował z hejtem na "Zieloną Granicę"? "Potworna, prymitywna manipulacja"
- Rozpierducha. I podłość, czyli Duda - prezydent niektórych Polaków [629. Lista Przebojów TOK FM]
- Trójkąt polsko - ukraińsko - niderlandzki. Multikulturową układankę otwiera Jerzy Nemirycz
- Płonie sala weselna w Pruszkowie. Pożar wybuchł w trakcie imprezy