Joachimowi Brudzińskiemu z PiS nie podoba się, że Bronisław Komorowski nie zasiądzie w loży prezydenckiej na Euro 2012. - Prezydent jest dla mnie symbolem narodu polskiego, to skandal, że w czasie Euro 2012 w loży prezydenckiej na Stadionie Narodowym będzie siedział nie on, ale Putin i Abramowicz, rosyjski oligarcha - powiedział w "Kontrwywiadzie RMF FM".
Poseł zarzuca rządowi, że zaniedbał tę prestiżową sprawę. - NCS złożył taką propozycję, ale rząd z niej nie skorzystał. To dziadowsko zarządzane państwo. Jeśli tak, to niech Abramowicz kupi jeszcze Wawel. Niech kupi Belweder, niech kupi Krakowskie Przedmieście - powiedział.
- Loży prezydenckiej nie należy mylić z lożą prezydenta. To tylko nazwa - mówi "Stołecznej Gazecie Wyborczej" Robert Korzeniowski, doradca UEFA. W czasie meczów Bronisław Komorowski będzie gościem prezesa UEFA Michela Platiniego.
"Jesteśmy partią łagodnego serca"
Następnie poseł zapewnia, że PiS będzie przestrzegało "rozejmu politycznego" na czas Euro. - Jesteśmy partią polityków wyjątkowo łagodnego serca, sam mam się za synogarlicę (ptak z rodziny gołębiowatych) polskiej polityki - twierdzi Brudziński. - Będziemy dążyć do ideału. W czasie Euro 2012 będziemy jastrzębiami polskiej reprezentacji, swoją witalność będziemy wyrażać na stadionach - dodaje.
Brudziński dowodzi również, że PiS jest partią optymistyczną. Nawiązał do oskarżeń pod adresem polityków tej partii o czarnowidztwo ws. organizacji Euro. - Trzeba wiele optymizmu, aby obserwując to, co się dzieje, wierzyć, że ktoś jest w stanie po tych nieudacznikach posprzątać. My w to wierzymy i dlatego PiS to partia optymistyczna. Kiedy dojdziemy do władzy, posprzątamy po Nowaku i Gowinie - stwierdził.
Jedzą tylko to, co wyrzucą inni - freeganie, nowy styl życia [FOTOREPORTAŻ] >>
