Olejnik: Lemingi wierzą w samobójstwo, a patrioci w zabójstwo

PRZEGLĄD PRASY. - Politycy mogą pleść, co im ślina na język przyniesie - w przeciwieństwie do artystów, którym wolno mniej - pisze w "Gazecie Wyborczej" Monika Olejnik. Dziennikarka dodaje, że Doda za słowa o naprutych autorach Biblii została ukarana, a "polityk może wszystko".

- Pewna pani opowiedziała Jarosławowi Kaczyńskiemu o krótkiej liście zagrożonych (...). Prezes nie chciał zdradzić jej nazwiska ani osób zagrożonych. Prokuraturze też nie zdradzi, bo przecież jego wiedza jest tak przeogromna, że musiałby całymi dniami siedzieć w prokuraturze - ironizuje Olejnik.

- Na liście zagrożonych był generał Sławomir Petelicki. Stał się on teraz bohaterem prawicy. A jeszcze niedawno gen. Petelicki opowiadał w wywiadzie dla "Playboya" o czarnej liście PiS, na której on sam widniał - pisze dziennikarka i podkreśla, że "dziś każdy skleja życiorys Petelickiego wedle własnych potrzeb". - Lemingi wierzą w samobójstwo, a patrioci w zabójstwo - puentuje Olejnik.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

Bieda w Grecji. Ludzie stoją w kolejce po darmowe warzywa [DUŻE ZDJĘCIA] >> >>

TOK FM PREMIUM