Żakowski: Sejm zmienił ustawę na wersję jak na Białorusi. Albo na Węgrzech
Dzięki nowelizacji organy gminy będą miały możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu lub czasie, jeżeli doprowadzić to będzie mogło do naruszenia porządku publicznego.
Sejm zakazał dwóch demonstracji w jednym miejscu. "Skandal!", "Kaganiec!", "Jak na Białorusi" >>>
- Zgromadzenie w świetle tej ustawy staje się przywilejem, którego władza może udzielić jakiejś grupie obywateli lub nie - komentował w Radiu TOK FM Jacek Żakowski, prowadzący Poranek TOK FM.
"Białoruska nowelizacja"
Zdaniem publicysty uchwalona nowelizacja jest "białoruska" ze względu na charakter ograniczający prawa obywateli. - Jestem bardzo zaniepokojony tym, że Sejm jest w stanie uchwalić tego typu ustawę, która właściwie pozbawia nas prawa do zgromadzenia - mówił. Zdaniem Żakowskiego dzięki nowelizacji bardzo łatwo będzie teraz o nadużycia ze strony władzy. - A z tym już w Polsce mieliśmy do czynienia - podkreśla dziennikarz.
Nowa ustawa o zgromadzeniach: gwałt na demokracji, wyuzdany i wulgarny [BLOG] >>>
- Ta ustawa tworzy stan prawny, w którym np. gdy prezydent jakiegoś miasta nadużywa władzy, pozwala sobie na nepotyzm, a obywatele będą chcieli zademonstrować przeciw temu, przyjdą do niego zgłosić demonstrację, to on będzie mógł powiedzieć: "kochani, kochani, no bardzo chętnie, ale przed chwilą przynieśli propozycję zorganizowania demonstracji w tym samym miejscu i tej samej porze ludzie zachwyceni moją władzą. Gdybyście demonstrowali jednocześnie, to mogłoby się stać coś niedobrego, więc nie dostaniecie zgody" - mówił publicysta.
Obywatele bez szans
Żakowski zauważył, że sąd nie będzie mógł kontrolować prawidłowości decyzji urzędnika w sensie merytorycznym. - Sądowi będzie musiało wystarczyć oświadczenie urzędnika, który stwierdzi, że to był problem. To nie jest prawo europejskie, to prawo białoruskie - stwierdził prowadzący Poranek TOK FM.
Solidarni 2010 na Krakowskim Przedmieściu? Niemal zawsze. Zgromadzenie mogą zgłaszać codziennie >>>
Dziennikarz kontynuował: - Nowe prawo wydłuża też obowiązkowy termin zgłaszania demonstracji do sześciu dni. Co to znaczy w praktyce? Że jeżeli np. dzisiaj Sejm podejmie decyzję, że jutro w przypływie szaleństwa pracowitości postanowi rozpatrywać jakąś kontrowersyjną sprawę, to obywatele nie mają żadnej szansy, żeby zorganizować demonstrację w tej sprawie.
Prof. Płatek: To apetyt na ograniczenie naszych praw >>>
- Bardzo często się zdarza, że od momentu ogłoszenia jakiegoś punktu porządku obrad w Sejmie do momentu, kiedy on jest realizowany, mija dzień, dwa dni - kontynuował Żakowski. - To znaczy, że bardzo dużo obrad Sejmu będzie odbywało się w ciszy społecznej, bez prawa do protestu publicznego. To jest nowe zjawisko i bardzo groźne. Nie podejrzewam obecnej większości parlamentarnej o tendencje łukaszenkowskie, ale może to tendencje węgierskie?
Publicysta podsumował: - Apeluję do większości parlamentarnej, aby zastanowiła się, czy Polska zasługuje na takie prawo; czy rzeczywiście nasza demokracja jest tak skonsolidowana, że mając tak niedemokratyczne prawo, będziemy mogli ją swobodnie i korzystnie dla wszystkich uprawiać?
"Stary suchar","lepsze od bozi". Blogerzy TOK FM o in vitro>>
"Ten kapitalizm przetrwać nie może..." [4 SPOJRZENIA NA KRYZYS] >>>
DOSTĘP PREMIUM
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie