Z 4,3 mld zł najwięcej wydano na sprzęt - 1,8 mld zł. Powodem były coraz częstsze ataki na polskich żołnierzy, którzy domagali się lepszego wyposażenia: m.in. nowoczesnych samolotów bezzałogowych dalekiego zasięgu i dostarczenia więcej śmigłowców. Wraz ze wzrostem wydatków na broń rósł też koszt amunicji. W samym 2011 roku przeznaczono na to 60 mln zł.
Drugą pozycję w wydatkach stanowią pensje i dodatki żołnierzy, które razem wyniosły 1,14 mld zł. Żołnierze na misji zarabiają nawet trzy razy więcej niż w Polsce. Do tego dochodzą dodatki dla rannych żołnierzy i koszty ich leczenia oraz rehabilitacji. Inne wydatki na misje to m.in. kilkusetmilionowe koszty transportu.
- Budżet MON w latach 2007-2011 wynosił ponad 114 mld zł. A na misję wydaliśmy w tym czasie niespełna 4,5 mld. To zaledwie ułamek tej kwoty - mówi "Polityce" jeden z proszących o anonimowość generałów.
Tymczasem politycy spierają się o sens samej misji. - Te miliardy można było dużo lepiej spożytkować - stwierdził Sławomir Kopyciński z Ruchu Palikota. Inaczej uważa Stefan Niesiołowski z PO, szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej: "Poseł Kopyciński zapomniał już chyba krzyków ludzi, którzy woleli skakać z wież WTC, niż żywcem spłonąć w płomieniach. Polska walczy z terroryzmem".
Czytaj więcej na stronie "Polityki" >>
Naukowcy odkrywają "brytyjską Atlantydę" zatopioną 6 tys. lat temu >>
