Sadurski: Prawa nie można uzasadniać religią
Profesor Sadurski porusza w komentarzu gorącą ostatnimi dniami kwestię ustawy regulującej in vitro. Sprawa dzieli samą partię rządzącą , gdzie od wielu miesięcy toczy się spór między zwolennikami projektu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej a popierającymi rozwiązania proponowane przez Jarosława Gowina. Najostrzej o sprawie mówi PiS, które postuluje wprowadzenie kary więzienia za przeprowadzenie zabiegu in vitro. Jarosław Kaczyński uzasadnia swój sprzeciw wobec tej metody stanowiskiem Kościoła katolickiego.
Projekty in vitro. Kto, co i dlaczego [INFOGRAFIKA] >>
Partia polityczna powołująca się na religię? "Zdecydowanie nie"
"Czy partie polityczne - a także pojedynczy posłowie i wszyscy ci, którzy wysuwają projekty ustawodawcze, nawet w ogólnej debacie obywatelskiej - mogą powoływać się na argumenty o charakterze par excellence religijnym? Moim zdaniem - zdecydowanie nie" - pisze prof. Wojciech Sadurski.
Filozof prawa przypomina wypracowane przez liberalizm pojęcie racji publicznej". "Racje publiczne to takie argumenty uzasadniające regulacje prawne, które nadają im prawomocność - a zatem zasługują na szacunek także ze strony tych, którzy mogą merytorycznie nie zgadzać się z tym lub innym przepisem" - tłumaczy prof. Sadurski.
Jest taka zasada
Czym zatem jest racja publiczna? "Łatwiej powiedzieć, czym nie jest" - przyznaje filozof prawa. Nie należą na pewno do tej kategorii uzasadnienia opierające się na egoistycznym interesie uzasadniającego albo na przekonaniach o wrodzonej niższości jakiejś grupy, albo czysta niechęć do jakiejś kategorii ludzi, ale także te przekonania, nawet szczerze wyznawane, które z samej swojej natury nie mogą być udziałem wszystkich ludzi" - wylicza.
"(...) Do takich uzasadnień należą nakazy, dogmaty i wyznania wiary o charakterze religijnym - gdyż one z natury rzeczy mogą być akceptowane tylko przez pewne grupy obywateli.
Stąd jedna z podstawowych zasad prawa świeckiego: uzasadnienia nie mogą być charakteru religijnego" - przypomina prof. Sadurski.
Jeśli za prawem nie stoi racja publiczna...
"Jeśli rzeczywistym uzasadnieniem prawa jest argument niemający charakteru racji publicznej, prawo takie - nawet jeśli formalnie obowiązujące - nie jest prawowite. Jest złym prawem" - podkreśla w tekście dla "Gazety Wyborczej".
Wojciech Sadurski jest profesorem filozofii prawa Uniwersytetu w Sydney i profesorem w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego.
Jose, lat 46, bezrobotny. Musi emigrować. Oto ostatnie chwile z rodziną >>
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
-
Polski ambasador mówi o wejściu Polski w konflikt z Rosją. Schnepf: To jest jak dymisja
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Babciowe". Donald Tusk obiecuje nowe świadczenie. "Nikt na tym nie traci"
- Robert Lewandowski o "aferze premiowej". Zaskoczył kibiców
- PiSowscy wujowie - co mówią, co myślą? I czy waloryzacja 500 plus to będzie "game over" dla opozycji
- Ktoś odważy się aresztować Putina? Na pewno nie Węgry. "Sygnał dla świata"
- Miesiączka, podpaski, tampony - przestań się wreszcie wstydzić! Czy urlop menstruacyjny jest możliwy w Polsce