"Bierecki systematycznie rozszerza swoją strefę wpływów w środowisku PiS. (...) W 'partii Biereckiego' ma być nawet co czwarty ze 135 posłów PiS. (...) Pewne jest jedno: w ciągu najbliższych miesięcy znaczenie Biereckiego będzie rosło" - pisze "Wprost" w tekście zatytułowanym "Milioner kupuje PiS". Według tygodnika "niektórzy posłowie PiS widzą go nawet jako kandydata na prezydenta"; "dba o posłów z drugiego szeregu, zatrudnia ich rodziny, sponsoruje imprezy w ich okręgach wyborczych".
Jarosława Kaczyńskiego niepokoi pozycja Biereckiego, a szczególnie jego dobre stosunki ze Zbigniewem Ziobrą. Ten wsparł senatora w jego kampanii wyborczej, "choć sam był już na wylocie z PiS i odwiedzał kandydatów, których mógł potem z partii wyprowadzić". Bierecki w wydawanym przez SKOK "Gazecie Bankowej" zatrudnił Patrycję Kotecką, żonę Ziobry.
Prezes PiS wezwał na dywanik senatora. "Próbuje Biereckiego na przemian to głaskać, to temperować" - pisze tygodnik. Kaczyński ma na razie odpychać myśl, że wyrósł mu poważny konkurent.
