Kurski: Komorowski nie jest Komoruskim. "Gajowy" jest arcypolski
Kurski przypomina, że wybór Bronisława Komorowskiego zatrzasnął przed Jarosławem Kaczyńskim drzwi do Pałacu Prezydenckiego. Jak twierdzi, uchronił też Polskę przed katastrofą i kompromitacją. "Ale po dwóch latach od zaprzysiężenia widać, że zasługa Komorowskiego polega nie tylko na tym, że nie jest Kaczyńskim. Polega na tym, że jest sobą, Komorowskim. Panuje moda, żeby łapać go na jego śmiesznościach i wpadkach. A ja uważam, że to dobry prezydent" - pisze wiceszef "Gazety".
Zdaniem Kurskiego Komorowski jest dobrym prezydentem, bo "nie rozsadza ram polskiej demokracji, jak to robili Lech Wałęsa i Lech Kaczyński. Kurski uważa, że Komorowski nie domaga się też więcej władzy dla siebie. "Nie toczy wojen o to, kto ważniejszy, i ambicjonalnych awantur o krzesło na szczycie UE" - pisze Kurski. Co wyróżnia "Gajowego", jak zatytułował artykuł? Zdaniem Kurskiego Komorowski ma poczucie humoru i autoironiczny dystans, czego prawie nie miał Wałęsa, a już w ogóle nie miał Lech Kaczyński. "Nie obraża się na "gajowego" i na "Jowialskiego z wąsami i z dwururką". Bywa przaśny i grubo ciosany. Śmieje się z własnych wpadek i nieśmiesznych dowcipów, przez co jest bardziej ludzki" - podkreśla wiceszef "Gazety".
Jego zdaniem Komorowski nie jest Komoruskim. Dzięki swoim cechom "jest polski, by nie powiedzieć arcypolski. Nie bez powodu widzi to 70 proc. Polaków, w tym 40 proc. wyborców PiS" - podkreśla Kurski.
-
Wielki odwrót od pracy zdalnej. Co może przyhamować pęd prezesów do ściągania pracowników do biur?
-
U wojewody lubelskiego nowe umowy i awanse. "Ludzie są wściekli"
-
Miłosz Kłeczek nie wytrzymał na wizji. Zrugał senatora. "Łapy precz"
-
Więzień na plebanii. "Księża go porzucili" i nazywają "ciężarem"
-
"Grozi nam głód na niespotykaną skalę". Jak uniknąć katastrofy?
- Seria wybuchów w Kijowie. Alarm ogłoszono dopiero po eksplozjach. Dwie osoby ranne
- Dostał od Kaczyńskiego zadanie. "Przyćmi Morawieckiego, bo ten nie nadaje się do bitki"
- Pismo ze szpitala było "w drodze" przez miesiąc. Z niemowlakiem mogło stać się wszystko
- Michał Rachoń znika z kolejnej anteny. Nie on jedyny
- Poruszający apel Ołeny Zełenskiej. "Jeśli to zrobimy, umrzemy"