Ustawa o zawodzie polityka: "zakaz zatrudniania członków rodzin do trzech pokoleń wstecz"

Ruch Palikota pracuje nad ustawą o zawodzie polityka. Ma ograniczyć nepotyzm i kolesiostwo. Prawdopodobnie nie poprą jej inne partie polityczne.

To, co ostatecznie znajdzie się w projekcie, jest nadal konsultowane ze specjalistami. Poseł Ruchu Tomasz Makowski rzuca wiele luźnych pomysłów, ale jeden jest filarem tej ustawy - zakaz zatrudniania w instytucjach rządowych i samorządowych członków rodzin do trzeciego pokolenia wstecz.

Polityka życie po życiu? Gadomski: "Nie zagłodzić, ale i nie przekarmić" >>>

- Chodzi o to, żeby nie było sytuacji, że wójtem został dziadek, a wnuczek jest pracownikiem tego urzędu gminy - tłumaczy poseł Ruchu. - Samorządowiec jest politykiem środowiskowym, reprezentuje daną społeczność lokalną. Prowadzi politykę na szczeblu regionalnym - dodaje.

Poza tym dwukadencyjność w samorządach i w parlamencie. Samorządowcy i posłowie od momentu wejścia w życie ustawy mogliby zajmować swoje stanowiska jedynie przez osiem lat.

Patologiczne Stronnictwo Ludowe?

- Przyjdą nowi ludzie, z nowymi pomysłami. Skończmy z nepotyzmem, kolesiostwem, tą obłudą i z tą patologią, którą wprowadziło Polskie Stronnictwo Ludowe, nie bez kozery nazywane Patologicznym Stronnictwem Ludowym. To oni zaczęli to wszystko wiele lat temu i wszystkie partie polityczne to podtrzymują. My chcemy iść odwrotnie - zaznacza.

"Kościół = Jarosław Kaczyński? Wkrótce przyjdzie za to słono zapłacić..." >>>

Ruch postuluje też pięcioletni zakaz kandydowania do parlamentu pracowników służb specjalnych: - Ponieważ mogą wykorzystywać informacje, które powzięły na stanowiskach wywiadowczych bądź antykorupcyjnych - mówi Makowiecki.

Ktoś poprze?

PiS propozycji nie poprze, bo nie popiera żadnych pomysłów Palikota. Andrzej Halicki z Platformy też jest przeciw: - Rozumiem, że Janusz Palikot jest zmęczony swoją obecnością w Sejmie i chce odejść, bo przecież jest już trzecią kadencję - mówi poseł Platformy Obywatelskiej.

Prawie połowa stołecznych radnych PO pracuje w państwowych spółkach >>>

- Te ograniczenia są dziwne, a niektóre także ograniczają prawo wyborcze. Mam wrażenie, że niedługo będziemy świadkami takiej nagonki a la nagonka moczarowska z dawnych lat, że jeżeli ktoś ma legitymację, to czegoś nie może, albo jak ktoś ma takie, a nie inne poglądy, to nie może pojawić się w jakiejś instytucji. To jest ograniczenie nie tylko niecywilizowane, ale sprzeczne z Konstytucją - dodaje.

Ustawa będzie zaprezentowana jesienią.

TOK FM PREMIUM