"Debatę wygrało i PO, i PiS. Jedni odparowali radykalne zarzuty, a drudzy..."

"Kto przegrał sejmową debatę w sprawie Amber Gold? Pani! I Pan. I ja. I jeszcze trzydzieści kilka milionów polskich obywateli" - pisze w "Gazecie Wyborczej" Jacek Żakowski.

Żakowski odnosi się do debaty z ostatniego posiedzenia Sejmu, kiedy to posłowie przez prawie 16 godzin zajmowali się sprawą upadku Amber Gold. Zdaniem publicysty wygranymi tej debaty są niemal wszyscy... oprócz obywateli. "Bo rząd sprawnie odparował najbardziej radykalne zarzuty, zablokował powstanie kolejnej komisji śledczej i pokazał swoim wyborcom, czym koalicja różni się od PiS. A opozycja, poza aberracyjnymi insynuacjami, sformułowała wiele trafnych zarzutów i umocniła własny elektorat w wierze, że Platforma to Zło. Jedni i drudzy wygrali. My przegraliśmy" - diagnozuje dziennikarz.

Urzędnicy sprawdzą ile kosztują propozycje Jarosława Kaczyńskiego? Bo państwo, to prywatny folwark pana premiera [BLOG]>>>

"Przegrywamy jako obywatele"

Według Żakowskiego w ten właśnie sposób my, obywatele, "przygrywamy debatę po debacie i sprawę po sprawie". Dlaczego? Zdaniem publicysty powodem naszych porażek jest to, że debatującym w Sejmie tak naprawdę nie chodzi o jakąkolwiek poprawę zastanych spraw, ale o to, "żeby dowalić albo się obronić". Jacek Żakowski podkreśla: "A mnie jako obywatela, szczerze mówiąc, nie bardzo obchodzi, kto komu bardziej dowali i stworzy sprytniejszą insynuację. Ani nawet - kto bardziej zawinił, poważniej zaniedbał i więcej zaniechał. To są problemy szefów, ewentualnie prokuratorów i sędziów, a w ostateczności członków Trybunału Stanu".

Prezes uważa, że jest źle i będzie jeszcze gorzej, o ile on w roli zbawiciela nie położy temu tamy [BLOG] >>>

Co więc boli najbardziej dziennikarza? Sam przyznaje, że bardziej od wyżej wymienionych spraw interesuje go to, co się stanie, aby takie sytuacje jak Amber Gold się nie powtarzały. "A o tym się w takiej debacie nie mówi. Mówi się o fantasmagoriach albo o wielkich ideach. Opozycja krytykuje rząd, ale tak, że nic z tego nie wynika. I chyba nie ma wyniknąć. (...) Nie padają sensowne pytania, więc nie ma też istotnych odpowiedzi" - podsumowuje Żakowski.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".

TOK FM PREMIUM