Milewski o prowokacji "GPC": Po otrzymaniu maila zawiadomiłem służby. Gowin mnie pochwalił
O kulisach rozmów z mężczyzną, który podszywał się pod pracownika szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, Ryszard Milewski opowiedział dziennikarzowi RMF FM . Pierwsza rozmowa odbyła się 5 września, a druga dzień po niej, w piątek. E-mail wysłany rzekomo z KPRM, po którym prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku zawiadomił prokuraturę i ABW, przyszedł z kolei w ostatni poniedziałek.
W rozmowie z TOK FM prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku zaprzeczył, że ma zamiar podać się do dymisji. - Do żadnej dymisji się nie podaję. Taśmy są zmanipulowane, bardzo dobrze byłoby, gdyby prokuratura to zbadała... Zawiadomienie (do prokuratury i ABW - red.) było złożone przed publikacją ("GPC" - red.), w poniedziałek. Teraz czekam na decyzję prokuratury i ABW - oświadczył.
"Po tej drugiej rozmowie pomyślałem, że to prowokacja"
Milewski o pierwszej rozmowie: - Pani sekretarka do mnie podbiegła, powiedziała, że dzwoni Kancelaria Premiera. Zdziwiłem się, ale oczywiście kazałem łączyć. W tym całym zamieszaniu, pomyślałem, jeszcze kancelaria dzwoni... Odebrałem, pan bardzo miło się przedstawił, powiedział, że jest z kancelarii, że dzwoni od Tomasza Arabskiego. Mówił, że pan premier koniecznie chce się spotkać z sędziami. Zdziwiłem się, a on mi wytłumaczył, że informacje (ws. afery Amber Gold - red.) z Ministerstwa Sprawiedliwości i z prokuratury są niewystarczające, a premier chciałby mieć cały ogląd tej sytuacji... Powiedziałem, że jeśli tylko pan premier chciałby, to nie ma problemu, jesteśmy na każde zawołanie, stawimy się i wszystko wyjaśnimy, jeżeli są jakieś nieścisłości.
Następnego dnia do Milewskiego miał się odezwać już sam szef Kancelarii Premiera, aby umówić rzeczone spotkanie. Zadzwonił jednak - ponownie przez sekretariat - ten sam mężczyzna, tłumacząc, że Tomasz Arabski nie może rozmawiać, bo jest zajęty. - Po tej drugiej rozmowie pomyślałem, że to chyba jakaś prowokacja... Potem przyszedł e-mail i zaraz po nim powiadomiłem ABW, prokuraturę. ABW przyszło, zabezpieczyło materiał dowodowy, a ja jeszcze zadzwoniłem do ministra Gowina. Powiedział, że bardzo dobrze zrobiłem, że powiadomiłem służby - mówił RMF FM prezes.
"Zaufany skład? Myślałem, że chodzi o doświadczonych sędziów"
Zapytany, dlaczego nie zawiadomił służb już po drugim telefonie, odpowiedział: - Do końca nie wiedziałem, czy ktoś sobie jakiś kawał robi... Na początku to wszystko wyglądało bardzo realnie. Teraz widzę, że była to prowokacja.
Milewski odniósł się też do fragmentu rozmowy, w którym zapytany, czy skład sędziowski jest zaufany, odpowiedział twierdząco. - Ja zrozumiałem to w tym sensie, że mieli to być sędziowie doświadczeni - tłumaczył.
Na pytanie, czy nagranie, które udostępniła GPC, zostało więc zmanipulowane, prezes odpowiedział: - Tak. Z tego co pamiętam, to wszystko było tak na gorąco... Pamiętam, że mówiłem jeszcze o tym składzie (sędziowskim - red.), że sędziowie są niezawiśli, to tego tam nie ma... Były też inne rzeczy. Zresztą to były dwie rozmowy, które zostały przedstawione jako jedna, to już jest manipulacja. Potem z tego dołączone są rzeczy z pierwszej rozmowy. Widzę, że to jest zmanipulowane.
"Miałem pytać, czy to naprawdę kancelaria dzwoni?"
W rozmowie z TVN24 prezes z kolei zwracał uwagę, że nie mógł przewidzieć, że rzekomy telefon z KPRM jest prowokacją. - Nie było wcześniej takich telefonów. Do tej pory czegoś takiego nie było... Dzwoniło ministerstwo, dzwonili różni ludzie, to rozmawiałem przez ten telefon, to teraz z kancelarią nie miałem porozmawiać? [Pytać], czy to naprawdę kancelaria? - pytał zirytowany.
- Dałem się lekko sprowokować, ale to był tylko wstęp do prowokacji. Tam brakuje dużo rzeczy, o których państwo pewnie niedługo się dowiecie - dodał, zanim zakończył rozmowę.
Gowin wniesie o odwołanie Milewskiego
- Wystąpiłem do Krajowej Rady Sądownictwa o opinię w związku z moim zamiarem odwołania prezesa Milewskiego ze stanowiska. Niezależnie od tego, czy to nagranie odzwierciedla w 100 proc. treść tej rozmowy, to niektóre wypowiedzi prezesa Milewskiego w mojej ocenie urągają zasadzie niezawisłości sędziego i sprzeniewierzają się godności urzędu sędziego - oświadczył wcześniej Gowin. - Nie może być zgody na to, że w polskich sądach pracują osoby, które są gotowe przyjmować zlecenia polityczne - dodał polityk.
"Gazeta Polska Codziennie" ujawniła dziś nagranie, w którym Ryszard Milewski rozmawia z rzekomym asystentem Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera. Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku w trakcie rozmowy prosił o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie ws. aresztu dla Marcina P.
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
- Posłowie PiS chcą nowego święta państwowego. "Projekt powinien być przyjęty w formule aklamacji"
- Co zdecyduje o wygranej opozycji w jesiennych wyborach? Sondaż daje wskazówkę
- Na okupowanym Krymie Rosjanie wcielają do armii strażaków i ratowników
- "Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
- PiS na banowanym TikToku. Zbiera tam tylko hejt? "Dzieje się dokładnie to, o co PiS-owi chodziło"