Pokrzywdzony agent Tomek. Jest śledztwo ws. inwigilacji posła PiS
Kaczmarek niedawno zarzucił SKW, że ta zbiera informacje na jego temat oraz inwigiluje go i jego społecznego asystenta. Jak podaje "GW", w zawiadomieniu, które złożył w prokuraturze wojskowej, podał, że SKW miała "stworzyć związek przestępczy i podjąć działania w przedmiocie inwigilacji posła na Sejm".
Początkowo doniesienia dawnego agenta CBA nie mieli traktować poważnie nawet politycy jego własnego ugrupowania. Sytuację zmieniła decyzja wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która zdecydowała o wszczęciu śledztwa. Kaczmarek otrzymał ws. status pokrzywdzonego. Szef prokuratury, płk Ireneusz Szeląg, cytowany przez "Rzeczpospolitą", przyznał: - Istnieje uzasadnione podejrzenie o popełnieniu przestępstwa.
W rozmowie z "GW" Szeląg ze swoich słów się wycofał. Tłumaczył, że - wszczynając śledztwo - nie miał wyjścia, bo w pierwszej fazie postępowania przesłuchany został jedynie poseł PiS, który na poparcie swoich zeznań podał wiele nazwisk świadków. - Ich przesłuchanie jest konieczne, ale można to zrobić tylko w ramach śledztwa - wyjaśnił.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Wyborcy Trzeciej Drogi popierają decyzję liderów o braku udziału w Marszu Miliona Serc. "To mnie przekonało"
-
Ile ludzi w Marszu Miliona Serc? Ratusz podał liczbę, policja też. Różnica jest kolosalna
-
Marsz Miliona Serc mają zobaczyć dwie grupy wyborców. "Komunikaty są precyzyjnie adresowane"
- Marsz Miliona Serc bez liderów Trzeciej Drogi. "To nie musi być błąd"
- "Bezpardonowy roast Tuska". Konwencja PiS i spot z wulgaryzmami, czyli jak wzbudzić "wstręt, odrazę wobec opozycji"
- Donald Tusk na finał Marszu Miliona Serc z obietnicą i mocnym apelem. "Proszę was na wszystkie świętości"
- "Nie powiem, o co walczymy, tylko o co chodzi". Konwencja PiS bez obietnic i zaskoczeń
- Terlecki z pogardą o Marszu Miliona Serc. "To zabolało" - usłyszał reporter TOK FM od uczestników