"Tusk świadomie się teraz chowa. Zanim pojawi się publicznie, musi sprawdzić, skąd padają najgroźniejsze strzały"
Od kilku dni reporterzy polityczni pytają o dostępność premiera Donalda Tuska. Niektórzy zauważają, że podczas swoich wyjazdów premier otacza się jedynie fotoreporterami, a nie dziennikarzami, którzy mogliby zadać mu jakiekolwiek pytania.
- To jest zupełnie świadome posunięcie, żeby się nie pokazywać - zauważa w rozmowie z TOK FM dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje: - Lepiej w końcu przetrwać to pierwsze uderzenie opinii publicznej we wszystkich możliwych tematach i powrócić do roli superrecenzenta, arbitra, który jest ponad bieżącymi sporami i który jest bardzo zapracowany, szykując Polskę na ekonomiczne tsunami - komentuje posunięcie premiera.
Kiedy kontratak?
- Obecna fala krytyki premiera jest bardzo długa. Czy go zmiecie? Nie od razu - kontynuuje politolog. - Ale biorąc pod uwagę determinację tych, którzy chcą dokonać zmian wewnątrz PO; patrząc na to, że nawet ta część mediów, która zawsze skłonna była widzieć w każdej aferze z udziałem polityków Platformy aferę z udziałem polityków PiS-u, widzi dzisiaj sprawę inaczej, to niewykluczone, że mamy do czynienia z czymś jakościowo nowym.
Paradowska: To tzw. exposé Tuska zaczyna przypominać ciążę mocno przenoszoną >>>
Zdaniem Chwedoruka czeka nas jeszcze kilka tygodni takich "przepychanek" i boksowania rządu. - Myślę, że będzie nas czekało jeszcze kilka miesięcy osłabiania poparcia dla rządu i Platformy. Później ktoś rzuci kluczową propozycję zmiany albo wewnątrz PO, albo wewnątrz rządu. Sam Donald Tusk nie ma możliwości w tej chwili dokonania realnego nowego otwarcia. Może tylko powtórzyć któryś ze wcześniejszych schematów - zauważa nasz rozmówca.
Gdzie leży zagrożenie dla premiera?
Zdaniem doktora premier nie może zaskoczyć niczym spektakularnym podczas tzw. nowego otwarcia. - Nie ma manewru, bo jest m.in. ograniczony przez budżet - jedyne, co może obiecać, to pot i łzy - podkreśla Chwedoruk. - Myślę, że Tusk będzie próbował przeczekać trudne chwile i po raz kolejny doprowadzić do polaryzacji opinii publicznej.
- Wojna domowa ma to do siebie, że prócz głównego frontu są gdzieś piąte kolumny. Nie wiadomo kto gdzie i do kogo strzela. Taka wojna domowa w obrębie partii politycznych też kieruje się tymi uniwersalnymi regułami - opisuje obecny spór politolog. I podsumowuje: - Donald Tusk świadomie chowa się przed ostrzałem i - zanim pojawi się publicznie - musi dokładnie zobaczyć kto z jakiego karabinu do niego strzeli i który kierunek ostrzału jest najgroźniejszy. Jak już dokona takiego rozeznania - wtedy zobaczymy Donalda Tuska odpierającego ciosy.
DOSTĘP PREMIUM
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej