Wśród osób zaproszonych na debatę znaleźli się m.in. b. minister zdrowia Marek Balicki, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Iwona Borchulska, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel, prof. Bogdan Kazan z Instytutu Matki i Dziecka, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz i Adam Sandauer ze stowarzyszenia Primum Non Nocere. W debacie weźmie też udział Piotr Gliński, kandydat na premiera zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość ponad dwa lata przed wyborami.
Kaczyński zapowiada kolejną debatę. Teraz służba zdrowia >>>
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie został zaproszony, tak jak na debatę ekonomiczną nie został przez PiS zaproszony minister finansów.
Dobry pomysł?
"W końcu ktoś robi coś konkretnego. W przeciwieństwie do rządu, który potrafi tylko ogłupiać, siać propagandę i atakować opozycję, zwalając na nią dosłownie wszystko. Najlepiej jeszcze dodatkowo zwalić winę na rodziny zmarłych w Smoleńsku. To oni źle rozpoznali ciała i to oni doprowadzili również do kryzysu gospodarczego! :D" - komentuje propozycję partii Jarosława Kaczyńskiego internauta Totajemnica.
Gliński na premiera, Kaczyński na prezydenta. Hofman: Opozycja nie ma wyjścia, musi poprzeć >>>
Innego zdania jest jednak Jo_laska_nebeska, który uważa, że to będzie "kolejna pseudodebata oderwana od rzeczywistości... Tak jak i sam organizator". Mercurossaurus zaś punktuje: "Poziom kompromitacji PiS-u jest już tak zabójczo wysoki, że nie ma takiej mądrości, która wygłoszona ustami prezesa nie byłaby głupia. Ponadto nie wierzę w ich intencje, kompetencje i jakąkolwiek odpowiedzialność za swe czyny czy decyzje".
Kabarecik i merytoryczne nic?
"Następny chwyt propagandowy. A że wyjdzie z tego merytoryczne wielkie NIC, nie szkodzi, bowiem chodzi tu jedynie o szum medialny" - zaznacza kolega77. Podobnie ocenia jarko13: "I znowu leci kabarecik w wykonaniu J.K. W skład delegacji na debatę będą zaproszone osobistości z grona PiS-u".
Premier Gliński? "Szkoda mi go. Będzie z tego kupa śmiechu" >>>
Poprzednia debata Prawa i Sprawiedliwości nie została przyjęta jednoznacznie. Część publicystów zarzucała, że była prowadzona bez ładu i każdy zaproszony ekspert mówił, co chciał, na wybrany przez siebie temat, zabrakło zaś dyskusji o pomysłach Prawa i Sprawiedliwości. Inni zauważali, że partia Jarosława Kaczyńskiego zyskała wizerunkowo i przeszła do ofensywy wobec rządzącej Platformy Obywatelskiej.
