"Pawlak podcina gałąź, na której siedzi"
Waldemar Pawlak rozmowy z opozycją rozpoczął od spotkania z Januszem Palikotem. Potem przyszła kolej na rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim. Liderzy PSL i PiS rozmawiali dwie godziny w jednej z warszawskich restauracji.
- Pawlak i Kaczyński mogli w restauracji wspominać tylko serial "Czterej pancerni i pies", a i tak został wysłany zupełnie inny sygnał - poważny sygnał polityczny. Prezes PSL przerwał kordon sanitarny wokół PiS - komentował w "Poranku Radia TOK FM" Piotr Skwieciński z "Rzeczpospolitej".
Według publicysty Waldemar Pawlak prowadzi poważną strategiczną grę. - Pokazuje, że na koalicji PO-PSL historia się nie skończyła. Możliwe są inne. W przyszłym albo w tym Sejmie - stwierdził Skwieciński.
Podcinanie gałęzi, na której się siedzi
Ale zdaniem Agaty Nowakowskiej z "Gazety Wyborczej", Waldemar Pawlak "podcina gałąź, na której siedzi".
- On przyłącza się do fali krytyki rządu. W imię swoich partykularnych interesów, by wzmocnić pozycję przed kongresem PSL. To jest bardzo niebezpieczne. Bo Pawlak nie może odciąć się od tego, co ten rząd zrobił. Czyli krytykuje samego siebie - mówiła w "Poranku Radia TOK FM".
Jedynym liderem opozycji, który odmówił spotkania z Pawlakiem, jest Leszek Miller. - Szef SLD
pokazuje Donaldowi Tuskowi: ja tu jestem. Że koalicja PO-PSL nie jest jedyną możliwą - uważa Agata Nowakowska.
Miller tłumaczył, że celem rozmów Waldemara Pawlaka są umocnienie pozycji prezesa PSL lub "wojenka toczona w rządzie".
Przewodniczący SLD ma osobiste - złe - doświadczenia ze współpracy z ludowcami. Kiedy był premierem, to właśnie z PSL miał najwięcej kłopotów.
- Z powodów zasadniczych i osobistych nie toleruję polityków, którzy chcą być jednocześnie w rządzie i w opozycji. Jeżeli pan Waldemar Pawlak nie może realizować swoich planów, to niech przejdzie do opozycji, a otworzymy wtedy szeroko ramiona i powiemy: Waldemarze, witamy cię w opozycji - stwierdził Leszek Miller.