Dmowski? "Dziwi mnie, że ktoś w ogóle potrzebuje takiej kulawej historycznej podpórki"

- Poza wartością ściśle historyczną, jaką jeszcze wartość mogą mieć jego polityczne analizy dzisiaj? Czy komuś, kto korzysta ze smartfona, przyda się instrukcja obsługi telefonu na korbkę? - pisze na swoim blogu Jacek Kowalczyk.

Publicysta pisze w swoim tekście o specyficznej walce na trumny - Piłsudskiego i Dmowskiego. "Ostatnio w tym dziwacznym wyścigu wygrywa Dmowski" - przyznaje Kowalczyk.

Przeczytaj cały tekst Jacka Kowalczyka w serwisie POLITYKA.pl >>

Autor nie tyle się dziwi, że są tacy, którzy się na Dmowskiego powołują ("ludziom, którzy hołubią antysemicką mentalność, nacjonalistyczną i faszystowską ideologię czy marzenia o Polsce od morza do morza, musi się podobać"), co zastanawia się, jaką współcześnie wartość mogą mieć jego analizy.

"Czy komuś, kto korzysta ze smartfona, przyda się instrukcja obsługi telefonu na korbkę? Świat, w którym żył Dmowski, był zapewne skomplikowany i on próbował się w nim jakoś poruszać, ale jego ręcznie kreślone mapki tamtego świata w żaden sposób nie pomogą nam w nawigacji po dzisiejszej, nieporównanie bardziej skomplikowanej rzeczywistości, w której zawodzi GPS" - pisze na swoim blogu.

"Poza wartością ściśle historyczną, jaką jeszcze wartość mogą mieć jego polityczne analizy dzisiaj? Apologeci wiecznego Narodu i psychoanalitycy Polskiej Duszy powiedzą, że dużą. Ja - że żadną" - ocenia.

TOK FM PREMIUM