"Odziedziczył cięższy bagaż, niż się mogło wydawać" - Piechociński szefem PSL
Waldemar Pawlak po przegranych wyborach wewnątrzpartyjnych nie ma zamiaru pozostawać w rządzie - taką decyzję ogłosił oficjalnie dzisiaj podczas konferencji prasowej. To stanowić będzie kolejny problem dla nowego lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusza Piechocińskiego, który chciał, aby dotychczasowy prezes PSL-u utrzymał stanowisko wicepremiera i ministra gospodarki.
Na jakiej linii przebiega starcie wewnątrz partii ludowców? Wygląda na to, że między Waldemarem Pawlakiem a... Markiem Sawickim.
Siła w agencjach. Sawicki pilnuje swojego
- Pawlak zaczął przegrywać wybory o przywództwo w PSL-u 5 lat temu, kiedy ministrem rolnictwa zrobił właśnie Marka Sawickiego - tłumaczyła w Radiu TOK FM Joanna Solska, dziennikarka tygodnika "Polityka". - Sawicki inteligentnie przez ten czas budował swoje imperium. A teraz wiemy, że większa siła ekonomiczna jest w agencjach rolnych i w tym, co dzieli właśnie minister rolnictwa - to kilkanaście tysięcy stanowisk do obsadzenia - podkreśliła. Marek Sawicki, o którym mówiono, że może być głównym kontrkandydatem Waldemara Pawlaka w wyborach partyjnych, stanowisko ministra rolnictwa stracił po tzw. aferze taśmowej.
- Sawicki poparł w wyborach w PSL-u Janusza Piechocińskiego po to, żeby mu się to imperium nie rozleciało. Piechociński teraz stoi zaś przed sytuacją, że z jednej strony ma w opozycji bardzo mocny obóz Pawlaka, z drugiej - silny obóz Sawickiego, który zgłosi się po swoje - podkreśliła publicystka.
Sytuację Piechocińskiego komplikuje fakt, że w sobotnich wyborach szefem rady naczelnej Stronnictwa został Jarosław Kalinowski, kojarzony właśnie z obozem Pawlaka.
Jednakże: - Cała masa ludzi przesunie się teraz do nowego obozu władzy w PSL, a przy Pawlaku pozostanie malutka grupa wiernych - zauważyła Katarzyna Naszkowska z "Gazety Wyborczej". - To partia bardzo pragmatyczna. Oni mają zakodowaną myśl, że trzeba być wokół prezesa. Ale jedno jest pewne - rola Sawickiego będzie teraz znacząca.
Powrót Sawickiego?
Czy w związku z decyzją Waldemara Pawlaka, aby odejść z rządu, możemy się spodziewać roszad w gabinecie Tuska, a dokładniej - powrotu Marka Sawickiego? - To by było źle przyjęte przez ogół - podkreśliła Solska. - "Afera taśmowa" była niesmaczna, Sawicki zaś wyczuwa te nastroje - jest człowiekiem bardzo inteligentnym i bardzo sprytnym. Mimo że jako minister był bardzo dobrze postrzegany przez PO, to jemu się nie śpieszy, aby wrócić.
- Piechociński odziedziczył cięższy bagaż, niż się mogło wydawać. Wydaje się, że jest ugięty pod brzemieniem tego wszystkiego, wobec czego będzie musiał się opowiedzieć - podsumowała dziennikarka.