Tusk: Na ślad Brunona K. ABW wpadła dzięki sprawie kontaktów Breivika

- Szczegółowa analiza kontaktów Andersa Breivika doprowadziła do pierwszych śladów, które zaowocowały aresztowaniem podejrzanego - powiedział na konferencji prasowej Donald Tusk.

Rano pojawiły się doniesienia o tym, że ABW udaremniła zamach na Sejm planowany przez pracownia UJ Brunona K. Na konferencji po posiedzeniu premier pochwalił ABW za udaną akcję antyterrorystyczną. - Muszę pogratulować ABW. Ważne, że ABW potrafiła zagrożenie wykryć. Jestem przekonany, że ten ostrzegawczy sygnał może być dla Polski dobrą nauką na przyszłość - powiedział.

Ujawnił następnie, w jaki sposób służby trafiły na ślad aktywności Brunona K.: - Na bardzo wczesnym etapie, etapie badań relacji Andersa Breivika - jak wiadomo zakupił niektóre komponenty do materiałów wybuchowych w Polsce - szczegółowa analiza tych kontaktów doprowadziła do pierwszych śladów, które zaowocowały aresztowaniem podejrzanego - powiedział premier.

"Nieudany zamach to sygnał, żebyśmy wyrzekli się agresji"

- To jest bardzo ważne i nowe dla nas doświadczenie. To jest dramatyczne doświadczenie, bo nie mieliśmy do czynienia z tego typu przypadkami - powiedział Donald Tusk. - Ono jest też dramatyczne, bo widać, że jeden nieodpowiedzialny i szalony osobnik jest w stanie doprowadzić do dramatu - dodał premier.

Według niego, nieudany zamach może być ostrzegawczym sygnałem dla Polski. - Niech to będzie sygnał, biorąc pod uwagę, że powinniśmy być mądrzy przed szkodą, tzn. chyba najwyższy czas, byśmy wyrzekli się języka agresji i nienawiści, bo to sprzyja takim zachowaniom - stwierdził.

Tusk wyjawił również, co przekazały mu przed aresztowaniem Brunona K. służby. - Dostałem informację, że istnieje osobnik, którego zachowania i działania wskazują gotowość i niezłe przygotowanie do przeprowadzenia zamachu. Dostałem zapewnienie, że nie ma bezpośredniego zagrożenia, bo ABW monitoruje zachowania podejrzanego - powiedział.

TOK FM PREMIUM