Protasiewicz: Może rzeczywiście nie powinniśmy obiecywać tych 300 mld w kampanii
Europoseł Jacek Protasiewicz przyznaje, że w kampanii PO przed wyborami do parlamentu w 2011 roku trochę zbyt pochopnie jego partia obiecywała 300 mld zł z UE. - Dobra, biorę na siebie tę część odpowiedzialności, biję się w piersi. Może rzeczywiście zamiast konkretnej kwoty wystarczyło powiedzieć o skali - stwierdził. Rok temu Janusz Lewandowski mówił, że wyborcze klipy PO były "nieco durne".
Zaznaczył jednak potem: - Pieniędzy nie będzie mniej. Będzie na pewno więcej, niż było w poprzedniej siedmiolatce.
- Na pewno ta suma 300 miliardów będzie zachowana. Myślę, że taki będzie wynik negocjacji, że będzie można spokojnie powiedzieć Polakom: "Mamy na inwestycje 300 miliardów złotych więcej. Mądrze je wykorzystamy, bo one dają nam poduszkę osłonową przed skutkami kryzysu" - stwierdził Protasiewicz.
Protasiewicz wypowiedział się również nt. wniosku o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunał Stanu. Usprawiedliwiał wniosek PO: - Nie można pozostawić wyników pracy komisji śledczych z poprzedniej kadencji, a zwłaszcza komisji do spraw wyjaśnienia śmierci Barbary Blidy kierowanej przez pana posła Kalisza, bez konkluzji. A tam został sformułowany wniosek o postawienie obu polityków ówczesnego PiS-u przed Trybunałem Stanu.
Dziś drugi dzień szczytu UE ws. budżetu na lata 2014-2020. Rozmowy pierwszego dnia skończyły się po północy, szczyt nie został zerwany - to dobry znak. Nowy projekt kompromisu Hermana Van Rompuya odejmuje Polsce półtora miliarda euro z polityki spójności. David Cameron chce rozmawiać - czytaj relację na żywo Wyborczej.biz >>>