Kogo wybierze Piechociński, a kogo zechce Tusk? Scenariusze dla nowego rządu

Janusz Piechociński ma dzisiaj o godzinie 18 przedstawić Donaldowi Tuskowi propozycje obsadzenia stanowisk w rządzie. Media żonglują nazwiskami potencjalnych ministrów gospodarki, ale scenariusze są właściwie tylko dwa: Piechociński zostaje wicepremierem i ministrem lub tylko wicepremierem. Wtedy szefem resortu zostaje któryś z bliskich współpracowników szefa PSL.

- Nadchodzi czas nieprzewidywalny, wymagający bardzo szybkich i sprawnych decyzji - stwierdził Janusz Piechociński lider PSL, w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie". Podkreślił, że koalicja, która jego zdaniem wymknęła się spod kontroli, może wymagać "stosownej korekty". Jakiej? Tego nie wiadomo, bo nie jest jeszcze przesądzone kto ma trafić do rządu.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita", PSL upoważnił Piechocińskiego do przedstawienia premierowi dwóch wariantów. Pierwszy zakłada, że ministrem gospodarki zostanie Jerzy Witold Pietrewicz, absolwent SGH i dr nauk ekonomicznych, były prezes BOŚ. Piechociński miałby natomiast przyjąć tekę wicepremiera. To wariant, który w mediach pojawia się najczęściej, ze względu na możliwość niekończących się spekulacji. Zmieniają się jedynie nazwiska ewentualnych ministrów, wśród których pojawiają się młodsi działacze PSL:

1) Adam Jarubas , który przez dwa lata był wicedyrektorem oddziału regionalnego KRUS. W 2011 roku w wyborach parlamentarnych uzyskał mandat posła, z którego zrezygnował na rzecz pozostania marszałkiem województwa świętokrzyskiego.

2) Krzysztof Hetman , rówieśnik Jarubasa, z którym oprócz wieku łączy go również wygrana w tych samych wyborach parlamentarnych. Zrezygnował z identycznego powodu co Jarubas. Hetman wolał pozostać na stanowisku marszałka województwa lubelskiego.

3) Wśród kandydatów pojawiły się także kandydatki. Jedną z nich jest Urszula Pasławska , obecna wiceminister skarbu, która w sobotę weszła do Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. Większość nowych osób, które trafiły do NKW, to tak jak Pasławska, młodzi ludowcy rekomendowani przez Piechocińskiego.

- Nie sądzę, by premier zgodził się na wprowadzenie do rządu czwartej osoby z rekomendacji PSL - mówi w rozmowie z "Rz" członek władz ludowców. Dlatego jest też wariant drugi, dla niektórych całkiem oczywisty.

Kandydaci? I tak Piechociński zostanie ministrem i wicepremierem

Jeśli Tusk nie zgodzi się na żadnego z zaproponowanych kandydatów, to nie kto inny jak szef PSL zostanie wicepremierem i ministrem gospodarki. - Rzuca kolejne nazwiska, a ostatecznie i tak sam trafi do rządu i resortu - mówi "Rz" jeden z ludowców o Piechocińskim.

Podobnego zdania jest Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. - W sytuacji gdy Pawlak złożył dymisję, było naturalne, że na jego miejsce musi wejść Piechociński i nie bardzo rozumiem, dlaczego z tą decyzją czekano aż dwa tygodnie - mówi Alberski dla "Rz".

- Poza korzyściami medialnymi żadnych innych nie widzę. Chyba że Piechociński musiał mieć czas na utrwalenie swojej pozycji, bo przecież zwyciężył niewielką przewagą głosów - dodaje.

"Piechociński, zostając wicepremierem bez teki, będzie miał więcej czasu na partię"

- Jeśli Janusz Piechociński zostanie wicepremierem bez teki, będzie miał więcej czasu na pracę w partii - tłumaczy Marek Sawicki, były minister rolnictwa, członek nowych władz PSL. Podkreśla, że taki scenariusz pozwoli na zintensyfikowanie dyskusji w gronie koalicji PO-PSL.

Przyznaje, że kilka wariantów jest gotowych. - Jak zawsze trzeba mieć przygotowanych kilka scenariuszy, jeden z nich to propozycja: Janusz Piechociński wicepremierem bez teki, natomiast minister gospodarki do wydyskutowania z panem premierem - odpowiada dyplomatycznie Sawicki.

Dodaje, że gdyby Janusz Piechociński został wicepremierem bez teki, z pewnością będzie miał nieco więcej czasu na pracę wewnątrz partii. - Myślę, że w sytuacji kiedy czeka nas trudny rok 2013 i wybory w 2014, zarówno PO, jak i PSL powinno zależeć na tym, żeby formacje polityczne były sprawne, a to, co dzieje się w rządzie, było dobrze tłumaczone elektoratowi w terenie. Takie mniejsze obciążenie prezesa PSL obowiązkami w rządzie zdecydowanie tej koncepcji sprzyja - wyjaśnia.

TOK FM PREMIUM