Paradowska odpowiada Mikołejce: Niech Pan, Panie Profesorze, wyluzuje
Profesor Zbigniew Mikołejko w wywiadzie dla "Wprost" powiedział między innymi: " Nie może być inaczej, czeka nas ofiara z życia ". Jego zdaniem eskalacji mowy nienawiści winne są wszystkie partie. I dobrze skończyć się to nie może. - Dzieje się u nas mityczna opowieść, która zmierza do tego, że musi się pojawić śmierć, która rozwiąże sytuację kryzysu, śmierć ofiarnicza. Ktoś musi paść jej ofiarą - złowieszczo przewiduje filozof.
"Oczywiście jeśli będziemy regularnie zapowiadać, że mordy polityczne mają stać się polską rzeczywistością, czy wręcz oczywistością, to zapewne one się pojawią" - ocenia publicystka. "Apelowałabym więc na przykład do prof. Mikołejki, którego szalenie cenię, z którym wspólnie zasiadam z jury konkursu na najlepszą polską powieść kryminalną - niech Pan, Panie Profesorze, wyluzuje, o niejednym zamachu będziemy zapewne czytać, kiedy w roku przyszłym dostaniemy swoje paczki powieści kryminalnych do oceny" - pisze dziennikarka.
Cały wpis Janiny Paradowskiej na blogu w serwisie polityka.pl >>
Tusk chce zamachu? "Palikot od dawna wie, że najlepiej sprzedaje się krew"
Dziennikarka odniosła się też do słów Janusza Palikota z wywiadu w gazecie "Polska The Times". Polityk powiedział wręcz, że premier " zachowuje się, jakby chciał, by doszło do zamachu ", bo "zazdrości mitu założycielskiego". "Zawsze wydawało mi się, że Palikot jest bardziej wielbicielem Gombrowicza niż Rymkiewicza, ale widocznie i na nim zrobiły wrażenie historyczne wywody Rymkiewicza, że tylko krew i najwyższe ofiary oliwią tryby historii" - komentuje Paradowska.
"Apelowałabym także do Janusza Palikota, aby wyluzował, ale wiem, że on nie może, on musi walczyć o te wyższe notowania, a od dawna wiadomo, że nic się tak dobrze nie sprzedaje jak krew na pierwszej stronie" - pisze publicystka.
Gimnazjaliści na "tajnych kompletach" o tym, że Polska umiera
Do RPO: Nie ma żadnej równowagi
" Nie ma sensu dochodzenie, kto pierwszy zaczął. Ważne, żebyśmy zatrzymali się nad przepaścią " - mówiła dzisiaj w "Poranku" radia TOK FM prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Paradowska z RPO się nie zgadza: "obecne stwarzanie i utrwalanie w opinii publicznej przekazu, że są dwie strony łaknące krwi i szczujące na siebie wzajemnie, to bzdura. Żadnej symetrii tu nie ma. I nigdy nie było" - podkreśla.
Jej zdaniem początki mowy nienawiści pojawiły się w Radiu Maryja, potem były m.in. ostre słowa Andrzeja Leppera, a przełom nastąpił po katastrofie smoleńskiej, kiedy to "Kaczyński publicznie zaczął nazywać najwyższe władze winnymi zbrodni(...). Dla 'symetrii' przywołuje się często jedną wypowiedź Radosława Sikorskiego o 'dorzynaniu watah' czy niepotrzebnie emocjonalne wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego(...). Nie pamiętam jednak, by na przykład premier Tusk nazywał Kaczyńskiego zbrodniarzem" - przypomniała Paradowska.
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach