- Kilkadziesiąt minut temu złożyłem na ręce Leszka Millera rezygnację z członkostwa w partii - powiedział Marek Siwiec w Sejmie. - To dla mnie niełatwa decyzja, zwłaszcza że minęły prawie 23 lata od czasu, gdy współtworzyłem socjaldemokrację w Polsce
Europoseł podał kilka powodów odejścia z SLD. - Moja partia prowadzi politykę, która nie gwarantuje jej wyjścia z opozycji. W przyszłym roku minie 9 lat, od kiedy jesteśmy w opozycji. Bycie w opozycji tyle lat w polskich warunkach psuje charaktery, psuje politykę, psuje nas - powiedział.
"Trzeba współpracować z Kwaśniewskim"
Jego zdaniem w SLD nie ma umiejętności współpracy z partnerami politycznymi. - Wielokrotnie mówiłem o tym, że ten stan trzeba zmienić - stwierdził. Siwiec podkreślił także, że nie dostrzega w SLD woli współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim. - Powinniśmy wykorzystać jego wyjątkową pozycję do tego, żeby skonsolidować lewicę - przekonywał.
- Ja pozostaję człowiekiem lewicy, to są moje wartości i przekonania. Będę działał na rzecz tego, by te niedomagania, w szczególności wyjście z czarodziejskiego kręgu 10 procent stało się realną perspektywą - zapowiedział polityk.
Ruch Palikota przyjmie Siwca z otwartymi ramionami
- Jestem bardzo zaskoczony tą informacją [wystąpieniem Marka Siwca z SLD - red.], ale na razie nie mamy jego akcesu. Jest to jednak tak ważna osoba na polskiej scenie politycznej, tak bliska nam poglądami, że przyjęlibyśmy go czerwonym dywanem i orkiestrą. Takie osoby jak Marek Siwiec to są nasze bratnie dusze - powiedział Wprost.pl rzecznik Klubu Parlamentarnego Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.
Marek Siwiec w latach 1991-1997 był posłem na Sejm. Od 2009 roku jest deputowany do Parlamentu Europejskiego. W PE został członkiem Komisji Spraw Zagranicznych. Od 10 grudnia 2011 do 28 kwietnia 2012 był wiceprzewodniczącym SLD.
