"Nieprzyjazny bąk bizantyjski"? Wypowiedź Kaczyńskiego, która wiele sugeruje i zasmradza atmosferę

Jarosław Gugała stworzył dziś nowy związek frazeologiczny, by określić pewną kategorię wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Określenie to brzmi: "nieprzyjazny bąk bizantyjski". Urodziło się w Radiu TOK FM, gdy Gugała komentował zapowiedź prezesa PiS dotyczącą odebrania uprawnień mniejszości niemieckiej.

W Poranku Radia TOK FM goście Tomasza Sekielskiego komentowali zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą odebrania uprawnień mniejszości niemieckiej, jeśli PiS dojdzie do władzy. - Wywoływanie nowej wojenki i psucie nastrojów między Polakami i Niemcami jest działaniem de facto przeciwko nam wszystkim - komentował słowa prezesa PiS Jarosław Gugała z Polsatu. - Być może można jakiegoś oszołomionego rewanżystę pozyskać do wspierania swojej partii puszczaniem tego rodzaju nieprzyjaznych bąków bizantyjskich przeciwko Niemcom. Jednak moim zdaniem żadnego projektu politycznego na tym prezes nie zbuduje - powiedział.

Niecodzienna fraza "puszczanie nieprzyjaznych bąków bizantyjskich przeciwko Niemcom" na krótką chwilę wywołała w studiu ciszę, później dziennikarze wyraźnie tłumili śmiech, żaden jednak nie spytał, o co chodziło Gugale z tym bizantyjskim bąkiem. Zapytaliśmy zatem my. - Nieprzyjazny bąk bizantyjski to jest taka niejasna wypowiedź, która wiele może sugerować i zarazem zasmradza atmosferę. Każdy może z niej odczytać, co chce - wyjaśnił nam Jarosław Gugała. - Bizancjum słynęło z przepychu, kamuflowania i wyrażania się nie wprost - dodał.

Na weekendowym spotkaniu ze zwolennikami Jarosław Kaczyński ostro skrytykował przywileje, jakimi cieszy się w Polsce mniejszość niemiecka. - Muszę powiedzieć jasno: w Polsce po 1989 roku z powodów określanych jako idealistyczne nadaliśmy, bo sam brałem w tym udział, bardzo daleko idące uprawnienia mniejszościom narodowym, zupełnie nie dbając o to, by podobne uprawnienia mieli Polacy w tych krajach, w których mieszkają - stwierdził. Dodał, że zupełnym absurdem jest fakt, że mniejszość niemiecka ma w Polsce prawa wyborcze, i zapowiedział, że "jeżeli PiS dojdzie do władzy, to będzie stosowana zasada: tyle praw Niemców w Polsce, ile Polaków w Niemczech".

TOK FM PREMIUM