Rostowski jak Gomułka? Opozycja krzyczy w Sejmie: "Wiesław! Wiesław!"

Burzliwie w Sejmie. W czasie dyskusji nad ostatnią - dotyczącą bezrobocia - poprawką do projektu budżetu głos zabrał wywołany przez opozycję minister Jacek Rostowski. I zrobiło się ciekawie. Szef resortu finansów wykpił posła PiS Przemysława Wiplera, a do polityków opozycji mówił: "Jeśli chodzi o działania na rynku pracy to nie macie nic, ale to nic do nauczenia". Odpowiedziało mu buczenie i okrzyki "Wiesław! Wiesław!".

Jacek Rostowski zaczął od zacytowania posła Wiplera, który rano był gościem Poranka Radia TOK FM. - Pan poseł chwalił, że Polska w latach kryzysu 2008-2012 stworzyła 965 tys. nowych miejsc pracy, a Niemcy 1 mln 675 tys. - cytował Rostowski Wiplera i dodał: - Polska na drugim miejscu, Niemcy na pierwszym, ale mają dwa razy więcej ludności. A później Wiplerowi podziękował: - Chyba 200-300 tys. osób słucha TOK FM rano. Chciałem podziękować posłowi za pochwałę i za reklamę skutecznych działań rządu Donalda Tuska na rynku pracy.

Przez ławy opozycji przeszedł szmer niezadowolenia, a Rostowski kontynuował: - W październiku 2012 r., na podstawie danych Eurostatu, Polska znajdowała się na 15. miejscu w rankingu poziomu bezrobocia w Unii Europejskiej. Ale warto pamiętać, że w październiku 2007 r., kiedy odchodził od władzy rząd Jarosława Kaczyńskiego, Polska była na 26. miejscu, czyli drugim najgorszym w całej UE.

"Nie macie nam nic do nauczenia"

W tym momencie posłowie PiS zaczęli buczeć, a kiedy Rostowski dodał, że w październiku 2005 r., kiedy odchodził rząd SLD, byliśmy na miejscu ostatnim, dołączyła do nich także lewa strona Izby. - Jeśli chodzi o działania na rynku pracy "to nie macie nam nic, ale to nic do nauczenia" - podkreślił minister finansów. W odpowiedzi ławy opozycji odpowiedziały chóralnymi okrzykami: - Wiesław, Wiesław...*

Rostowski szybko dokończył wypowiedź, przypominając jeszcze o rankingu Banku Światowego, według którego Polska najszybciej w całej UE reformuje otoczenie biznesu, co znów wzbudziło śmiechy opozycji.

Wipler i Jarosław Kaczyński chcieli zabrać głos w trybie sprostowania. Marszałek Ewa Kopacz powstrzymała ich zapędy: "Poseł Wipler nie musi niczego prostować, bo nie zabierał głosu w tym punkcie. Pan siada, panie pośle" - powiedziała do Wiplera.

"Minister jak kłamca i manipulator"

Ostatecznie jednak, po wystąpieniu innej posłanki, Wipler wszedł na mównicę i zgłosił wniosek o przerwę. Uzasadniał, że Rostowski wyrwał jego wypowiedź z kontekstu i "zachował się jak kłamca i manipulator", a on chciałby przedstawić pełny kontekst swej porannej wypowiedzi. Marszałek upomniała Wiplera za używanie nieparlamentarnego języka, ale wniosek o przerwę poddała pod głosowanie. Wniosek upadł.

Następnie w imieniu SLD wystąpił Leszek Miller, który stwierdził, że "ministrowi Rostowskiemu nieustannie myli się subiekt z obiektem". Jego zdaniem porównywanie okresu do 2005 r., kiedy Polska nie była jeszcze w Unii, do lat późniejszych jest bez sensu, bo po 2005 r. 2 mln Polaków wyjechało z kraju za pracą i nie trzeba ich liczyć do stopy bezrobocia.

Prezes Kaczyński głosu już nie zabrał, gdyż Wipler wyczerpał limit przydzielony dla klubu PiS. Sejm przystąpił do ostatniego porządku obrad, głosowania całości budżetu. Koalicja budżet przegłosowała.

* Władysław Gomułka (towarzysz Wiesław) - I sekretarz KC PZPR w latach 1956-1970. Pamiętany m.in. z długich, propagandowych wystąpień.

TOK FM PREMIUM