"Kaczyński nadrabia marszem luki w swoim patriotycznym życiorysie"
Szostkiewicz odnosi się do wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości z wywiadu dla "Gazety Polskiej". Jarosław Kaczyński mówił o swoim wspomnieniu 13 grudnia 1981 roku : "Wieczorem mnie wypuścili, i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani".
"Może żal jest szczery, może SB nie miała go na celowniku tak jak innych działaczy "Solidarności", choć faktycznie się udzielał. A może chodziło o rzucenie na Kaczyńskiego cienia podejrzenia: bo internowani koledzy mogli zachodzić w głowę, czemu został wypuszczony do domu po przesłuchaniu?" - komentuje dzisiaj słowa prezesa PiS Adam Szostkiewicz z tygodnika "Polityka".
"Kaczyński nadrabia luki we własnym życiorysie"
Zdaniem publicysty w tym kontekście można rozpatrywać organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość marsz w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. "Trudno oprzeć się wrażeniu, że prezes prowadzący 13 grudnia marsz okolicznościowy nadrabia pewne luki w swym patriotycznym życiorysie" - puentuje Szostkiewicz.
Dziennikarz wspomina, że jemu samemu grożono śmiercią 31 lat temu, a siedząc w więzieniach, nasłuchał się też opowieści o tym, jak podobne pogróżki otrzymywali inni internowani. "Teraz do zabijania przeciwników w wolnej Polsce wzywa Grzegorz Braun, a słuchacze biją brawo. Tak się nam polskie życie wykoleiło" - podsumowuje.