Obrona Kaczyńskiego: W stanie wojennym był aktywną postacią
Rolę Kaczyńskiego w demokratycznej opozycji kwestionowano po rocznicowym wywiadzie, jakiego udzielił "Gazecie Polskiej" . - To, że mnie nie internowali, było dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem - mówił lider PiS i opowiadał o swojej walce z komunizmem.
Wywiad wywołał falę kpin - z prezesa PiS żartowali zarówno politycy , jak i internauci.
Kaczyński robi sobie kpiny?
Jego opowieść zakwestionował m.in. kolega Kaczyńskiego z ówczesnej opozycji demokratycznej. - Dlaczego robisz sobie z nas, ludzi podziemia, kpiny? - napisał w weekend Piotr Piętak. - Prezes mówi, że współpracował z "Głosem", ja bardzo przepraszam, ale w lutym 1982 roku odbyła się dyskusja na temat stanu wojennego redakcji "Głosu" i "Wiadomości", w której brali udział L. Dorn, P. Strzałkowski, M. Gugulski i niżej podpisany. Była ona opublikowana w "Głosie". Nie brałeś w niej udziału, nie myślałeś, nie przelewałeś myśli na papier, bo gdybyś to robił, to by jakiś ślad po tej aktywności pozostał - pisał Piętak .
Działalności Kaczyńskiego w czasie stanu wojennego broni jednak inny opozycjonista - Marek Antoni Nowicki. Adwokat, który w podziemiu działał od początku stanu wojennego, wydał oświadczenie w sprawie roli lidera PiS.
Był jednym z założycieli Fundacji Helsińskiej
- Jarosław Kaczyński, poza inną działalnością podziemną, był jednym z założycieli jesienią 1982 r. i aktywną postacią Komitetu Helsińskiego w Polsce (mija teraz właśnie 30 lat od jego powstania) aż do 1989 r. Komitet do lipca 1988 r. działał w podziemiu, nie ujawniając swoich nazwisk.
Jarosław Kaczyński był współautorem pierwszych raportów Komitetu, w tym niezwykle ważnego w owym czasie dla sprawy polskiej i "Solidarności" raportu o łamaniu praw człowieka w Polsce w stanie wojennym prezentowanego na konferencji madryckiej KBWE w 1983 r. Był również ważnym ogniwem kontaktów i współpracy między Komitetem i działającymi w podziemiu władzami "Solidarności". W 1989 r. był jednym z założycieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - napisał dziś Marek Antoni Nowicki. Jego oświadczenie opublikowała "Gazeta Wyborcza".
Kto miał gorzej?
Kaczyńskiego broniła też publicystka "Gazety" Ewa Milewicz (w opozycji działała od lat 70.). Zwracała uwagę na częstą manipulację słów Kaczyńskiego. Milewicz przypomniała słowa lidera PiS dla "Gazety Polskiej": "Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani". - Tu znużeni czytelnicy skończyli lekturę i zabrali się za docinanie Kaczyńskiemu - napisała Milewicz. I dodałą: - Dalej było tak: "Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania". Kaczyński więc powiedział, że gorsze było siedzenie w więzieniu niż internowanie. I zapewne ma rację.
W TOK FM zgadzał się z tym Andrzej Celiński, b. opozycjonista, a obecnie szef Partii Demokratycznej. - Poważnie mówiąc, to prawda. Dla człowieka, który był tak zaangażowany jak my byliśmy zaangażowani, nieinternowanie to w każdym scenariuszu możliwym było gorsze - mówił. - To był obciach, wstyd. To po pierwsze - mówił w programie "Konfrontacje" w Radiu TOK FM Celiński . - My mieliśmy wtedy po 30 lat. Dochodziła więc do tego młodzieńcza ambicja i myślenie, że ci internowani byli lepsi, bardziej zasłużeni. Jeszcze się liczyło, kogo wcześniej i kogo dłużej - opowiadał.
-
Przez euro Chorwacja już nie na polską kieszeń? "Panuje jakaś chora propaganda"
-
Najpierw Braun, potem tzw. patrioci. Prof. Grabowski nie ma wątpliwości. "Faszyzm w czystej postaci"
-
PiS ściga się z Braunem? Spot z Auschwitz pojawił się, "by przebić we wzmożeniu patriotycznym posła" Konfederacji
-
Tanio już było. Czy drogie bilety na muzyczne festiwale odstraszyły fanów?
-
"Popełniliśmy błąd". Łukaszenka szokuje, mówiąc o wojnie w Ukrainie
- Erdogan złożył przysięgę. Rozpoczął trzecią kadencję na stanowisku prezydenta Turcji
- Kaczyński komentuje zaskakujący ruch prezydenta. Czy PiS przyjmie nowelizację "lex Tusk"?
- Nagranie Andrzeja Seweryna wyciekło do sieci. PiS oburzone: Skandaliczna wypowiedź
- W Trzebini na korcie tenisowym zapadła się ziemia. "Jeszcze pod wieczór ludzie tam grali"
- "Jesteśmy gotowi, by rozpocząć kontrofensywę". Zełenski: Nie możemy czekać miesiącami