Sondaż dla "GW": Platforma na koniec roku z 10 pkt proc. przewagi nad PiS
W ciągu dwóch ostatnich tygodni PO straciła 2 pkt procentowe i poparcie dla niej wyraża niemal co trzeci badany, podczas gdy PiS straciło 4 pkt procentowe - jego poparcie plasuje się na poziomie 22 proc. To wynik najnowszego sondażu TNS Polska przeprowadzonego dla "Gazety".
Badanie przeprowadzono między 14 a 18 grudnia, czyli zaraz po antyrządowym marszu PiS. W październiku partia Jarosława Kaczyńskiego po raz pierwszy od lat wysunęła się na prowadzenie, by po publikacji "Rzeczpospolitej" o śladach trotylu na wraku tupolewa i ostrych słowach prezesa o zamachu znów na szczycie ustąpić miejsca Platformie.
- Gdy PiS wysuwał na pierwszy plan prof. Piotra Glińskiego, mówił o ekonomii, polityce prorodzinnej i bezrobociu, kojarzył się z dawnym rządem PiS Kazimierza Marcinkiewicza, który miał przecież olbrzymią popularność - tłumaczył socjolog Robert Sobiech. - Ale gdy po Marcinkiewiczu premierem został Kaczyński, notowania rządu załamały się, choć skład Rady Ministrów był praktycznie ten sam - dodał.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" .
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"