Kwaśniewski zjednoczy lewicę? Przeszkadza pensja od Kulczyka

Coraz częściej słyszy się głosy, że Aleksander Kwaśniewski powinien wrócić do czynnego uprawiania polityki i pomóc w skonsolidowaniu skłóconej lewicy. Na razie były prezydent odmawia. Dlaczego? Może zniechęcać go fakt, że musiałby ujawnić, ile płaci mu Jan Kulczyk - informuje "Gazeta Wyborcza".

Aleksander Kwaśniewski jest jednym z doradców firmy Kulczyk Investments. Za pełnienie tej funkcji prawdopodobnie pobiera wysokie wynagrodzenie. Według "Gazety Wyborczej" za taką pracę standardowo otrzymuje się ok. 52 tysięcy złotych miesięcznie.

Gdyby Kwaśniewski zdecydował się na powrót do polityki, musiałby ujawnić wysokość swoich dochodów, a najwyraźniej nie ma ochoty tego robić. - Pan prezydent prosił, abym przekazała, że w związku z tym, iż nie pełni żadnych funkcji publicznych, nie jest zobowiązany do ogłaszania swoich oświadczeń majątkowych, a pełne informacje w tych kwestiach mają władze skarbowe - poinformowała "GW" Anna Wnuk z biura byłego prezydenta.

Jeśli Aleksander Kwaśniewski zostanie liderem nowej lewicy, jednocześnie pozostając w radzie znanego miliardera i pobierając od niego wysoką pensję, będzie miał problemy z wizerunkiem. Jego bezstronność, zwłaszcza w kwestiach mających, wpływ na interesy Kulczyka, stanęłaby pod znakiem zapytania.

Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej"

TOK FM PREMIUM