"Kary finansowe za błędy. To by wyeliminowało 'macierewiczów' ze służby publicznej"
- Minister obrony narodowej musiał wyłożyć już ok. 900 tys. zł przez kompletny brak profesjonalizmu i rzetelności pracy komisji weryfikacyjnej. Dlaczego mamy za to płacić my, podatnicy, a nie osoby za ten stan odpowiedzialne? - pytał w "Poranku Radia TOK FM" był szef WSI gen. Marek Dukaczewski. Profesor Kazimierz Kik nie ma jednak wątpliwości: - To Macierewicz powinien być obciążony tą sumą.
- Takie kary wyeliminowałyby wszystkich "macierewiczów" z chęci obejmowania funkcji, jeżeli nie mają kompetencji do ich wykonywania - uważa Kik. - Bezkarność i brak odpowiedzialności finansowej ośmiela każdego politykiera i każdego niekompetentnego, a politycznie zaangażowanego chłopka do obejmowania jakichkolwiek funkcji. I paprają je.
Trzy schorzenia
- Polska demokracja cierpi na trzy zasadnicze schorzenia - uważa profesor Kik. - Pierwsza to niska jakość polskiej klasy politycznej, wynikająca z negatywnych mechanizmów jej doboru. Mając taką poślednią jakość polskiej klasy politycznej, nasycamy nią polską administrację. I tu dochodzimy do drugiego schorzenia: upolitycznienia wszystkiego, co jest publiczne. Czyli każda partia po zdobyciu władzy obsadza administrację swoimi ludźmi.
- Chodzi właśnie o takich "macierewiczów", czyli ludzi, którzy nie tyle spełniają kryteria krajowej służby cywilnej, która nie istnieje, co jeszcze obciążają administrację państwową brakiem profesjonalizmu - dodaje nasz rozmówca. - Trzecia słabość polskiej demokracji to zasada nieodpowiedzialności urzędnika politycznego. Urzędnik taki nie podejmuje działań merytorycznych, ale właśnie polityczne.
- Właśnie dlatego w Polsce powinna być wprowadzona zasada odpowiedzialności materialnej za każdy błąd popełniony przez urzędnika, który wynikał z braku kompetencji w realizowaniu danego zadania. Gdyby tak było, to byle Jasio by się nie pchał na funkcje - stwierdził profesor.
"To czysty leninizm..."
- Dzisiaj co inteligentniejsi i bardziej wykształceni Polacy są poza służbą publiczną - podkreśla Kik. - Zajmują się prywatną inicjatywą, pracą na własny rachunek. A administracja państwowa jest obsadzana przez niekompetentną klasę polityczną.
Profesor podsumowuje, że jego zdaniem wprowadzenie odpowiedzialności za błędy jest konieczne. - Inaczej każdy chłopek będzie aspirował do każdej funkcji. To czysty leninizm, że każdy może być ministrem albo nadzorcą służb.
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
- Wybory prezydenckie w Turcji. Znamy wstępne wyniki drugiej tury
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą
- French Open. Magdalena Fręch awansowała do drugiej rundy turnieju
- Ustawa dotycząca komisji ds. wpływów rosyjskich. Dera: Analizy są zakończone, prezydent decyzję ogłosi wkrótce