Kowal: Dwulicowej PO zależy tylko na awanturach. A sprawy dostępu do informacji medycznej dotąd nie załatwiła
Według Pawła Kowala postawa części posłów PO w głosowaniu na temat ustaw o związkach partnerskich nie powinna zaskakiwać. Przypomnijmy, 46 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu przygotowanego przez ich partyjnego kolegę Artura Dunina.
Jak przypominał lider PJN, w oficjalnym programie Platformy Obywatelskiej nie ma śladu o związkach partnerskich. - A poza tym ta partia przed wyborami organizowała rekolekcje, więc w ten sposób zdeklarowała, jaką ma wizję małżeństwa. A skończyło się na wywoływaniu awantur o związki partnerskie i in vitro - podkreślał gość "Popołudnia Radia TOK FM".
Dlatego zdaniem Kowala wszyscy powinni zastanowić się, czy "chcą takiej politycznej dwulicowości".
A sposoby są
Jak przekonywał lider ugrupowania Polska Jest Najważniejsza, gdyby Platformie faktycznie zależało na rozwiązywaniu konkretnych problemów, znalazła by na to sposób.
- Gdyby faktycznie chcieli ułatwić dostęp do informacji medycznej, przeforsowaliby swój pomysł. Moim zdaniem można to zrobić bez problemów. I myślę, że sejmowa większość poparłaby takie regulacje - uważa Paweł Kowal. I podkreśla, że Platformie zależy przede wszystkim na awanturze.
- Oni potrafią tylko złożyć projekt, pokrzyczeć i mieć w pogardzie cierpienie kogoś, kto naprawdę nie mógł dostać informacji o stanie zdrowia, śmierci osoby bliskiej.
Nie musimy papugować
Pawła Kowala nie martwi to, że posłowie znowu odrzucili projekty ustaw o związkach partnerskich. Bo do zwolenników takich regulacji nie należy. - Gdybym zdecydował się do życia na kocią łapę, to nie mam poczucia, że zaraz państwo powinno w to ingerować. Widzę niekonsekwencje części zwolenników związków partnerskich. Z jednej strony mówią, że chcą wolności. A z drugiej - koniecznie chcą swój stan regulować przez urzędnika - stwierdził.
Polityka nie przekonuje argument, że znaczna część krajów Unii Europejskiej wprowadziła już regulacje dotyczące związków partnerskich. Bo jak podkreślał, "nie zawsze musimy naśladować, jak papuga".
- Mamy swoją bardzo dobrą tradycję. Na przykład Polska była jednym z pierwszych krajów, który pozwolił głosować kobietom - przypomniał szef PJN.
Działacz PO, znajomy premiera, gej: "Nikt mnie tak nie upokorzyła jak polski Sejm. Ale nie odejdę z PO - takiego prezentu Gowinowi nie zrobię">>