Palikot o wypowiedziach posłów PiS: To jest język Himmlera
- Posłanka Grodzka wygląda jak bokser - stwierdziła Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS. Mariusz Błaszczak, również z PiS, powiedział natomiast, że posłankę Grodzką zapamiętał tylko dlatego, że była kiedyś mężczyzną. Te wypowiedzi ostro skomentował Janusz Palikot: "To są wypowiedzi faszystowskie. Oprócz tego było kilka jeszcze innych".
Tak samo mówił Himmler
- Mówienie, że homoseksualiści są bezproduktywni dla narodu, bo nie mają dzieci i w związku z tym powinni mieć ograniczone prawa, to jest język Himmlera, to jest język z 1937-1938 roku, głównych faszystów - stwierdził Palikot. Przytoczył też wypowiedź Heinricha Himmlera - jednego z przywódców III Rzeszy - z 1937 roku: "Niektórzy homoseksualiści uważają, że to, co oni robią, jest ich prywatnym życiem. Życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. To jest różnica między zawładnięciem świata a samozniszczeniem".
- To jest ta sama mowa, ta sama mantra - skomentował, odnosząc się do wypowiedzi Krystyny Pawłowicz, Mariusza Błaszczaka i innych posłów ostro wypowiadających się o homoseksualistach podczas sejmowej debaty. - Na szczęście dziś jeszcze Kaczyński i Błaszczak nie rządzą w Polsce, nie wysyłają homoseksualistów do więzień. Ale to jest dokładnie ta atmosfera, ten język - podsumował.
Nie ma zgody na faszyzm
Janusz Palikot zapowiedział, że nie ograniczy się do wniosku do Komisji Etyki Poselskiej. - W związku z tym, że oni się zachowują jak faszyści, zatrudniliśmy adwokatów, którzy przygotowują odpowiedni bezprecedensowy wniosek - poinformował. Dodał, że właściwymi - w jego przekonaniu - konsekwencjami byłby zakaz pełnienia funkcji publicznych oraz zakaz prowadzenia działalności politycznej. - Trzeba zgodnie z konstytucją wyegzekwować niemożliwość promowania faszyzmu, czym zajmuje się pani Pawłowicz - podsumował.
Janusz Palikot określił też wypowiedzi Krystyny Pawłowicz i Mariusza Błaszczaka jako element świadomej polityki Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem to reakcja na zagrożenie ze strony Młodzieży Wszechpolskiej i ONR.