"Andrzej Lepper przy Pawłowicz wychodzi na grzecznego baranka"
Polscy naukowcy napisali list otwarty, w którym krytykują słowa posłanki Prawa i Sprawiedliwości Krystyny Pawłowicz. Posłanka kpiła z transseksualnej posłanki Ruchu Palikota Anny Grodzkiej oraz w sposób niewybredny wypowiadała się na temat osób homoseksualnych.
- Jeżeli ktoś z tytułami wchodzi do polityki, to robi po to, żeby wnieść jakość merytoryczną. Taki jest sens. A jeżeli ktoś wchodzi do polityki i robi z siebie bulteriera, to w zasadzie doszliśmy do ściany - mówił w "Popołudniu TOK FM" dr Jacek Kochanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z inicjatorów listu.
"Andrzej Lepper był grzecznym barankiem..."
- W tym liście jest kilka wątków, które były źródłem naszego - środowiska naukowego - oburzenia - opowiadał w rozmowie z Grzegorzem Chlastą dr Kochanowski. - Do tej pory podpisało się pod nim ok. 300 ludzi nauki. To wyraz oburzenia wobec tego, że ktoś, kto - było nie było - reprezentuje naukę, naukowców i świat akademicki, jest w stanie wypowiadać się w pewien określony sposób.
- Chodzi o dwie rzeczy - kontynuował doktor. - Pierwszą jest sam sposób wypowiedzi, niebywała agresja, pogarda, szydzenie z ludzi - to było widać zarówno w czasie wystąpienia pani profesor w Sejmie w czasie debaty o projektach ustaw o związkach partnerskich, jak i na nagraniu, w którym mówiła do swoich wyborców w Mińsku Mazowieckim o Annie Grodzkiej. Wydaje mi się, że jeszcze takiej personalnej agresji to my w Sejmie nie mieliśmy. Kiedy Andrzej Lepper wchodził do Sejmu, to nam się wydawało, ze to barbaryzacja, zmiana języka, a teraz? Andrzej Lepper wychodzi przy posłance Pawłowicz na grzecznego baranka.
- Nie popieram języka Janusza Palikota, który porównuje to z faszyzmem, ale jak przypomnimy sobie, jak mówiono kiedyś o Żydach, to był ten sam rodzaj pogardy, rodzaj odczłowieczenia - stwierdził gość TOK FM.
"Nóż w kieszeni się otwiera"
- Każdy z nas, przyjmując stopień doktora nauk humanistycznych czy innych, ślubuje zachowanie pewnego etosu i wierność prawdzie - podkreślił Kochanowski. - Nauka ma wypracowane zdanie na temat homoseksualności i osób transpłciowych. Ale jeżeli ktoś reprezentuje świat nauki i mówi, że homoseksualizm jest chorobą czy zaburzeniem; mówi, że związki homoseksualne są oparte tylko na seksie i że trzeba leczyć homoseksualistów; dodaje, że o płci decydują geny, to nóż w kieszeni się otwiera. Tak po prostu nie można.
- Ja rozumiem, jak robią to posłowie Prawa i Sprawiedliwości czy Solidarnej Polski - to jest polityka i chamstwo - zauważył naukowiec. - Jednak autorzy listu uważają, że jest jakaś rola nas - intelektualistów - kiedy wchodzimy do polityki. Ten list nie jest w zasadzie skierowany do pani Pawłowicz, bo nie liczymy na to, że się opamięta. Nie jest też skierowany do posłów prawej strony. On jest w zasadzie wezwaniem, żebyśmy się zastanowili, jak prowadzimy debatę publiczną w Polsce. Czy naprawdę o sprawach kontrowersyjnych nie możemy rozmawiać tak, aby nie szydzić i nie pogardzać ludźmi? Przecież te tematy jeszcze wrócą...
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- MKOL podjął decyzję ws. rosyjskich i białoruskich sportowców. Stawia warunki. "Dzień hańby"
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą
- Lichocka pozwała Budkę. Chodzi o jej słynny gest. Sąd podjął decyzję
- "Kobiety w IT. "W zeszłym roku 70 proc. awansowało" - przyszłość wygląda obiecująco