"U nas Sejm nastawiony jest na to, żeby zabić, a nie dochodzić do porozumienia"
Czego się ostatnio dowiedzieliśmy o polskim Sejmie? O tym - po homofobicznych i transfobicznych wypowiedziach posłanki PiS Krystyny Pawłowicz - dyskutowali komentatorzy w Poranku TOK FM. Wnioski nie były zbyt przychylne dla parlamentu i... dla Kościoła.
- Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, że są grupy ludzi, którzy uważają, że problemy dotyczące seksualności człowieka mają charakter światopoglądowy - zauważył prof. Michał Komar, pisarz i wykładowca z Collegium Civitas. To, w jego opinii, nie jest prawidłowym myśleniem. - Jeżeli Kościołowi udało się w odruchu samobójczym sprowadzić problematykę światopoglądową do poziomu seksualności, to jest już bardzo niedobrze. To straszna pułapka i równie niedobre jest to, że dajemy się w nią wcisnąć - zauważył.
"Straszne skutki"
- Czego jeszcze się dowiedziałem? Że istnieją w Polsce politycy, którzy uważają, że pełnienie funkcji publicznych polega na unieprzyjemnianiu życia innym ludziom - kontynuował Komar. - Że polityka polega na tym, żeby komuś dołożyć tak, żeby mu było przykro, żeby kogoś poniżyć, nazwać małpą.
- Ale to jest od dawna! Na tym polega debata publiczna w Polsce! - oburzyła się Janina Paradowska. - Tak, na tym od wielu lat polega u nas debata publiczna. Ale jej skutki wychowawcze są straszne - to zaczyna przenikać przez skórę wielu ludziom, którzy do tej pory nie dawali się temu zainfekować. To staje się naszym naturalnym środowiskiem - odpowiadał pisarz.
Nasz Sejm? Zabić, a nie się dogadać
- W tej atmosferze walka o nazwę "związki partnerskie" przesłoniła to, o co szło naprawdę - o to, żeby ludzie mieli minimum praw w takich kwestiach, jak dziedziczenie, informacja szpitalna itd. A przecież tu chodzi o stosunek do najbardziej dotkliwych spraw ludzkich - podkreślił prof. Komar. Dodał, że politycy powinni zamiast na kłótniach o "sprawach światopoglądowych", skoncentrować się na ułatwianiu ludziom życia.
- Ale to jest niewydajne politycznie - oponowała Paradowska. - Podtrzymuję moją tezę, że w tym Sejmie nikomu nie zależało na uchwaleniu ustawy o związkach partnerskich. Każdy chciał grać swoje, nie było żadnej woli porozumienia się, żeby powstał projekt, który byłby projektem kompromisowym. Przypominam słynną kłótnię - i będę ją przypominała nieustannie, ponieważ u nas panuje krótka pamięć - między posłem Biedroniem i Duninem, że jak poseł Dunin zgłosił projekt, to poseł Biedroń krzyczał po korytarzach, że Dunin mu ten projekt ukradł. Tam nie było woli do porozumienia. U nas Sejm nastawiony jest na to, żeby zabić, żeby obrazić kogoś innego, a nie żeby coś zrobić - podsumowała.
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
Co Kaczyński zrobi po marszu 4 czerwca? Frasyniuk o możliwym "nokautującym ciosie"
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
Nowa "wrzutka wyborcza" PiS z emeryturami. Ekspertka odsłania kulisy. "W strachu przed strajkami"
-
Prezydent "jest klaunem ośmieszającym społeczeństwo". Orędzie nie poprawiło jego wizerunku
- Startuje cross-border.pl - KIG i Amazon pilotują eksport polskich MŚP
- "Niemiecki geniusz" w serialu, czyli (znowu) o aktorze w kryzysie
- Franciszek po operacji. Nowe informacje o stanie zdrowia papieża
- "Nie wiedzieli, co kradli". Z pociągu zniknęły cztery skrzynie z amerykańską amunicją, która miała trafić do Ukrainy
- Kolejny "występ" Adama Glapińskiego. Jak co miesiąc. O czym mówił szef NBP?