Klub Ruchu Palikota usunął ze swoich szregów Wandę Nowicką. Sama wicemarszałek stwierdziła już wcześniej, że nie wyobraża sobie współpracy z klubem. Sama rezygnacji nie jednak nie złożyła.
- Ona jest takim samotnym przyczółkiem. Kogo reprezentuje? Siebie? To trudna sytuacja do udźwignięcia. Wbrew temu, co mówiła Wanda Nowicka, że głosowanie nad wnioskiem o jej odwołanie pokazało solidarność wszystkich sił w Sejmie, to nie o to chodziło. Te siły chciały pokazać Palikotowi, że to one rządzą. A niekoniecznie wyrażały poparcie dla Nowickiej na stanowisku wicemarszałka - stwierdziła w TOK FM Renata Kim z tygodnika "Newsweek".
Dlaczego kurczowo trzyma się stołka?
Dziennikarka nie kryje sympatii dla Wandy Nowickiej. Ale przyznała, że obecna sytuacja jest dla niej niezrozumiała. - Jej oświadczenie, że stanowisko wicemarszałka daje jej możliwości pracy nad kwestiami kobiecymi, i jako przykład daje to, że można zapraszać teatrzyk niepełnosprawnych, promować jego działalność, nie jest przekonujące. Mam duży szacunek dla pracy Wandy w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Natomiast nie jestem pewna, czy na stanowisku wicemarszałka robi więcej i lepiej niż tam, gdzie dotąd była. Dziwię się, że kurczowo trzyma się stołka. Nie rozumiem tego - mówiła w "Poranku Radia TOK FM".
"To będzie kłopot dla całego Sejmu"
Obecność Wandy Nowickiej w prezydium Sejmu nie podoba się też dziennikarce "Rzeczpospolitej" Elizie Olczyk. - Jeżeli dziś zostanie wykluczona z klubu Ruchu Palikota i będzie wicemarszałkiem solo, to będzie to kłopot dla całego Sejmu. A Janusz Palikot ciągle będzie się domagał swojego przedstawiciela w prezydium. Nie odpuści. Będzie się awanturował i w końcu dojdzie do tego, że Wanda Nowicka zostanie odwołana - przewiduje.
Wicemarszałek Nowicka zdementowała dziś pogłoski, jakoby chciała wstąpić do klubu Platformy Obywatelskiej. I zapewniła, że nie chce angażować się w działalność żadnej partii.
