Wałęsa o miejscu na multipleksie dla TV Trwam: Nie wolno dawać małpie brzytwy

- Nie wolno dawać małpie brzytwy - tak Lech Wałęsa skomentował w Radiu Zet sprawę procesu koncesyjnego Telewizji Trwam. Dodał też, że ewentualny rząd PiS może doprowadzić tylko do rewolty w państwie.

- Jestem przekonany, że z tymi patriotycznymi, religijnymi rzeczami można się nawet zgodzić - mówił w Radiu Zet Lech Wałęsa, odnosząc się do działalności Telewizji Trwam. - Natomiast politykowanie w stylu polityki Rydzyka jest skandalem, jest przeciwko wierze, przeciwko Kościołowi - stwierdził. Ostro wypowiedział się też o marszach poparcia dla toruńskiej telewizji. - Ja się pytam, kto za tym stoi, kto podpuszcza Polaków. Prędzej czy później polska się upomni o tych, którzy próbowali ją niszczyć - podsumował.

Kryzys? Bo nie posłuchali Wałęsy

Wałęsa stwierdził, że o wysokie bezrobocie w Polsce nie można obwiniać Donalda Tuska. - Stan kraju, Europy, świata jest taki, jaki jest. Nie mamy pomysłów, programów, struktur. Nie posłuchano Wałęsy - stwierdził. Jego recepta na kryzys to: "system prezydencki, szybkość, dekrety, 100 milionów jako uwłaszczenie Polaków". - To były programy, które rozwiązywałyby te problemy - podkreślił Wałęsa.

Były prezydent bardzo pozytywnie ocenił też obecny rząd. - Lepszego premiera długo nie znajdziemy. Rzadko tak mówiłem o politykach. To jest na te czasy wyjątkowy premier - mówił o Tusku. Jego zdaniem, źródłem problemów w polskim życiu politycznym jest natomiast zła ordynacja wyborcza i finansowanie partii.

Kwaśniewski sprawcą wszystkich nieszczęść

- Ładnie grał, ładnie się ubierał, ładnie mówił, ale nic nie robił - tak Wałęsa podsumował politykę Aleksandra Kwaśniewskiego. Nazwał go też "sprawcą wszystkich nieszczęść". - Wziął ochłapy, na najniższym poziomie wprowadził nas do NATO i UE. Gdyby ktoś mi takie warunki dał jak Kwaśniewskiemu, to by nie mógł przy stole wysiedzieć - stwierdził były prezydent.

Lech Wałęsa odniósł się tez do nowych projektów politycznych Janusza Palikota. - W diagnozie, w poszukiwaniach popieram Palikota, ale nie wspieram, kiedy próbuje rozwiązywać problemy jak saper bez znajomości rzeczy - ocenił.

Niech mniejszość nie wchodzi na głowę większości

Wałęsa ocenił, że wprowadzenie związków partnerskich jest wstępem do legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. - Dziś chodzi o to, a jutro będzie chodziło o dzieci i inne rzeczy. Przecież to jest problem postępujący i to się tak zakończy jak w innych krajach - ocenił były prezydent.

Mimo to Lech Wałęsa uznał potrzebę przyjęcia rozwiązań dotyczących np. dziedziczenia i odwiedzin w szpitalu. - To wszystko jest do uregulowania. Ale jeszcze raz powtarzam: nie wchodzić na nazwy i rzeczy sprawdzone przez wieki. Organizować swoje, nazywać się po swojemu. Nie żadne małżeństwa, bo małżeństwa mają inne zadania i cele. Nazwać się inaczej: supermałżeństwa, nadmałżeństwa - podkreślił. Trzeba pozwolić na różnice, ale niech mniejszości nie wchodzą na głowę większości! - podsumował Wałęsa.

Więcej w Radio Zet

TOK FM PREMIUM