Co dalej z Gowinem? "Wszystko jest możliwe. Ale w PO zostanie"
Władze PO nie podjęły wczoraj decyzji ws. Jarosława Gowina. - Zarząd nie widział potrzeby dyscyplinowania Gowina. Nic takiego nie zrobił, żebyśmy zajmowali się jego wykluczaniem z partii - tłumaczył Raś.
Tusk miał poinformować za to zarząd PO, że decyzję dotyczącą obecności Gowina w rządzie podejmie w poniedziałek. - Premier zapowiedział tylko spotkanie. Poczekajmy - mówił Raś.
"Politycy obleczeni są twardą skórą"
Renata Grochal w "Gazecie Wyborczej" odłożenie decyzji do poniedziałku nazwała "grillowaniem Gowina". "Jak nie wytrzyma sam poda się do dymisji, a Tusk będzie miał czyste ręce", pisze. Do komentarza odniósł się Raś.
- Nie przywiązywałbym do tego wagi, politycy obleczeni są twardą skórą. I raczej jest wręcz przeciwnie. Ma czas do spotkania się przygotować - stwierdził. I podkreślił: "Nic się nie wydarzy takiego co by miało wstrząsnąć PO".
"Daję 50 na 50"
Raś nie chce wyrokować, co dalej z Gowinem. - Nie wiem jakie słowa tam zostaną wypowiedziane, jak zaprezentuje możliwość przyszłej współpracy z premierem. Wszystko jest możliwe - daję 50 na 50. Żeby być w PO nie trzeba być ministrem - zaznaczył.
Poseł PO odniósł się też do ewentualnego startu Grzegorza Schetyny w wyborach na szefa partii. - Dzisiaj poważnie to rozważa. W starciu z Tuskiem już nie ma szans. Ale Schetyna mówił to tak wiele razy, że jak nie wystartuje straci wizerunek twardego gracza - powiedział Raś.
Zdaniem polityka PO ostatnie przegrane przez Waldemara Pawlaka wybory na szefa ludowców to "pewna przestroga" dla PO. - Ale nasze wnętrze podpowiada mi, że to Tusk zostanie wybrany - powiedział Raś.