Gowin: Dzisiaj lepiej rozumiem, na czym polega hierarchia w partii

Na pewno dzisiaj lepiej rozumiem, na czym polega hierarchia w partii - powiedział dziś w RMF FM Jarosław Gowin, pytany o poniedziałkową rozmowę z premierem Donaldem Tuskiem, po której wróżono dymisję ministra sprawiedliwości. Premier po spotkaniu ogłosił, że Gowin pozostaje na stanowisku.

Wcześniej przez kilka dni spekulowano o dymisji ministra w związku z różnicą zdań między nim a premierem w sprawie związków partnerskich. Mówiono też, że Gowin podważa przywództwo Tuska w PO.

- Jak każdy człowiek, popełniam błędy, ale nie widzę żadnych powodów, bym posypywał głowę popiołem - odpowiedział Gowin na pytanie prowadzącego program w RMF FM Konrada Piaseckiego, czy przeprosił premiera. Minister dopytywany, czy były jakieś deklaracje, obietnice, stwierdził: - Nie jesteśmy narzeczeństwem, żeby sobie składać obietnice, raczej rozmawialiśmy o zasadach dalszej współpracy.

Piasecki przypomniał jedną z ostrzejszych wypowiedzi Gowina na spotkaniu partyjnym. - Ma pan poczucie, że pan przesadził, mówiąc o "szczurach, które Tusk wrzuca"? - zapytał dziennikarz. - Na pewno dzisiaj lepiej rozumiem, na czym polega hierarchia w partii - odpowiedział Gowin i zaraz dodał: - Na pewno też bardzo dobrze rozumiem, gdzie jest przestrzeń wolności, której zamierzam bronić za wszelką cenę, także za wcale nie tak niewygórowaną, jaką jest rozstanie ze stołkiem ministerialnym.

"Jako minister nie wystartuję przeciwko premierowi"

Czy to była rozmowa partnerów, czy zwierzchnika i podwładnego? - dopytywał Piasecki. - Nie chcę robić fałszywego wrażenia, że nie jestem podwładnym premiera Tuska. Minister jest podwładnym premiera. Donald Tusk jest także przewodniczącym mojej partii i w 97-98 procentach spraw uznaję jego zwierzchnictwo. Natomiast jest ten obszar paru procent, gdzie wolny człowiek nie ma pana. W tym obszarze, tzw. spraw światopoglądowych, decyduje wolne sumienie.

Minister pytany, czy wystartuje w wyborach na przewodniczącego PO, stwierdził: - Nie wyobrażam sobie sytuacji, by minister startował w wyborach wewnątrzpartyjnych przeciwko swojemu premierowi. A jakbym nie był ministrem, to bym tego nie wykluczał, ale tylko wtedy, gdyby o wyborze decydowali wszyscy członkowie Platformy. Wtedy rozważyłbym start.

"Nie ma wygranych, nie ma przegranych"

Gowin był też gościem Bogdana Rymanowskiego w porannym programie TVN24. I tu powtórzył, że podczas spotkania z premierem wypracowali reguły dalszej współpracy. Dlaczego nie został odwołany? - Chcę wierzyć, że zadecydowały osiągnięcia moje i ministerstwa sprawiedliwości oraz skala zadań, które jeszcze przede mną stoją. W demokratycznym kraju każdy minister, każdego dnia powinien być do dyspozycji swojego premiera. Taka jest polityka, podchodzę do tego beznamiętnie - deklarował minister.

Komentując wypowiedź Adama Hofmana z PiS, że "Tusk przegrał z Gowinem", minister powiedział: - Jeżeli jest wola współpracy, to znaczy, że nie ma wygranych, nie ma przegranych. Albo, że wygraliśmy obydwaj.

Związki partnerskie - mogą być dwa projekty PO

Minister wyjaśnił, że nie jest prawdą, jakoby dał premierowi zapewnienie, iż nie stanie na drodze do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich. - Jestem, byłem i będę przeciwnikiem instytucjonalizacji takich paramałżeństw homoseksualnych - podkreślił Gowin. Dalej wyjaśnił: - Nie mówmy o związkach partnerskich. Wiadomo, że przedmiotem sporu są związki homoseksualne. Natomiast potwierdziłem w poniedziałek, że jeżeli projekt pana posła Dunina będzie wolny od zarzutu sprzeczności z konstytucją, to ja będę gotów głosować za skierowaniem go do komisji. To co wyjdzie z komisji, to jest osobna sprawa i moje głosowanie po wyjściu projektu z komisji to też jest osobna sprawa - stwierdził Gowin.

Minister wyjaśnił, że w PO powołany jest specjalny zespół, "który ma próbować zbliżyć stanowiska i być może wypracować jeden projekt". - Jeżeli to się nie powiedzie, będą dwa projekty. To też pan premier w poniedziałek mi potwierdził - stwierdził Gowin.

Czyli pan premier wycofał się z ultimatum, które postawił? - pytał Rymanowski. - Pan premier nigdy takiego ultimatum nie stawiał. Przeciwnie, w polemice ze zwolennikami najbardziej lewicowo-liberalnego nurtu w Platformie mówił, że jeśli konserwatyści będą chcieli mieć swój projekt, to będą mieli.

TOK FM PREMIUM