Kalisz: Bardzo mi przykro. Przez te lata wiele dla partii zrobiłem

- Było mi bardzo przykro. Mam poczucie, zdaniem ludzi w zarządzie, że przez te lata mojego członkostwa w SLD ja coś dla tej partii zrobiłem - powiedział Ryszard Kalisz w ?Faktach po faktach?. - Senyszyn powiedziała, że ja działam na rzecz innego ugrupowania. Ja działam na rzecz nowoczesnej lewicy - dodał.

Ryszard Kalisz nie ukrywa, że fakt zawieszenia go przez zarząd SLD w prawach członka partii sprawił mu zawód. - Ja działam na rzecz nowoczesnej lewicy, takiej, która jest dzisiaj potrzebna polskim obywatelom. Żeby zechcieli na tę lewicę głosować - powiedział na antenie TVN24. - My pracujemy nad wspólną listą lewicy. Ona powinna być tworzona przy współpracy SLD. Aleksander Kwaśniewski powiedział, że zaprasza Leszka Millera - podkreślił Kalisz.

Zdaniem Ryszarda Kalisza sąd partyjny, który zadecyduje o jego dalszym losie w SLD, nie ma podstaw do wyrzucenia go z szeregów Sojuszu. - Apeluję do sądu partyjnego, żeby to posiedzenie było otwarte - powiedział. - Nie mam nic przeciwko temu, żeby jawne były też wszystkie dokumenty, które będą do sądu składane - dodał.

Kalisz przyznał, że martwi go "stopień agresji w stosunku do niego", ale zaznacza, że wciąż wiele osób jest po jego stronie. - Od ludzi SLD z całej Polski dostaję masę słów poparcia. Dla mnie jest ono bardzo ważne. Najbardziej mnie cieszy - stwierdził. Nie chciał jednak zdradzić, jak dużym poparciem cieszy się w partii. - Gdybym powiedział, jak duża jest frakcja Kalisza, to rozpoczęłoby się poszukiwanie, tropienie - powiedział.

TOK FM PREMIUM