PiS chce inwestować w kopalnie. No to pytamy: skąd na to pieniądze? Co słyszymy w odpowiedzi? "To jest problem rządu..."

Nie "wyciszenie" kopalń , a inwestycje w zakłady, które posiadają odpowiednie złoża - tak o planach nowego rządu dot. górnictwa węgla kamiennego mówi Krzysztof Tchórzewski - kandydat na szefa resortu energetyki, nowego ministerstwa, które ma dopiero powstać pod rządami PiS.

W zeszłym tygodniu o "wyciszaniu" informował Grzegorz Tobiszowski, śląski poseł PiS - szykowany na wiceministra ds. górnictwa w tym resorcie. W jednym jednak obaj politycy są zgodni - nowy program dla górnictwa nie powstanie w ciągu kilku dni, a raczej w ciągu kilku, czy nawet kilkunastu tygodni. Konkretne rozwiązania rząd ma przedstawić po audycie każdej z kopalń.

"Wyciszanie" czy inwestowanie?

- "Wyciszanie" kopalń na czas dekoniunktury węgla jest zbyt kosztownym działaniem - przekonuje teraz Tchórzewski. - Choć niektórzy eksperci nam tak doradzają, to nie przypuszczam, byśmy się w to bawili, żeby jeszcze płacić pieniądze za utrzymywanie zamkniętych kopalń - dodaje.

Tym ekspertem jest właśnie poseł PiS z Rudy Śląskiej - Grzegorz Tobiszowski, który wraz ze śląsko-dąbrowską "Solidarnością" jeszcze przed wyborami rozpoczął opracowywanie planu naprawy branży. - Chcemy przeprowadzić niektóre kopalnie przez ten okres 4-5 lat dekoniunktury, bo wiemy, że zawsze się koniunktura w końcu pojawia, a wyciszone kopalnie będą wtedy mogły rozpocząć wydobycie- wyjaśniał Tobiszowski.

Zarówno dla Tchórzewskiego, jak i Tobiszowskiego priorytetem jest utrzymanie miejsc pracy oraz rozwój kopalń, które mają jeszcze złoża. - Tu trzeba w nowe korytarze inwestować. Muszą się znaleźć pieniądze. Sytuacja wymaga dużego zaangażowania finansowego - przekonuje przyszły szef resortu energetyki.

Skąd na to środki?

Tchórzewski nie daje konkretnej odpowiedzi. - To jest problem rządu i ministra rozwoju, i ministra finansów - dodaje. Warto przypomnieć, że we wtorek Beata Szydło, poinformowała, że Krzysztof Tchórzewski zostanie początkowo powołany na stanowisko ministra bez teki, z zadaniem organizowania ministerstwa energetyki. A już w przyszłym tygodniu nowy rząd będzie musiał szybko gasić problem braku środków na wypłaty premii barbórkowych w Kompanii Węglowej.

Zarząd spółki, która jest na skraju upadłości, poinformował kilka dni temu związki zawodowe, że posiada pieniądze tylko na dwie wypłaty: listopadową i grudniową. Poszukuje jeszcze ok. 700 mln zł, by mieć na wypłaty do marca przyszłego roku.

Barbórki wypłacane są 4 grudnia, dlatego związki działające w KW żądają do 17 listopada gwarancji otrzymania świadczeń. - W przypadku nie spełnienia tego żądania zostaną podjęte dalsze działania protestacyjno-strajkowe - mówi Bogusław Hutek, szef "Solidarności" w KW.

Jak rozwiązać ten problem? Krzysztof Tchórzewski tłumaczy, że to nie jest problem "na jego plecy" - szefa resortu energii, który ma dopiero powstać - To jest problem całego rządu - powtarza.

Jak jest w górnictwie?

Parę dni temu Agencja Rozwoju Przemysłu przedstawiła wyniki górnictwa po 9 miesiącach 2015 r. Polskie kopalnie węgla kamiennego straciły po trzech kwartałach br. ponad 1 mld 670 mln zł., wynik finansowy netto jest ponad trzykrotnie gorszy niż ten zanotowany przed rokiem. Dane wskazują również, że górnictwo ponosi straty już trzeci rok z kolei. Henryk Paszcza, dyrektor katowickiego Oddziału ARP prognozuje, że na koniec roku branża osiągnie ok. 2 mld. zł strat.

TOK FM PREMIUM