"Osioł trojański 2"? USA mają dla Polski określoną rolę w Europie. "Sojusznik, który może prowadzić do rozbicia"
Prezes Fundacji Batorego odniósł się w Poranku TOK FM do efektów politycznych szczytu bliskowschodniego, który wczoraj zakończył się w Warszawie. Wzięło w nim udział ok. 60 delegacji z różnych krajów, zabrakło jednak ważnych graczy w regionie Bliskiego Wschodu: Iranu czy reprezentantów Autonomii Palestyńskiej.
Zdaniem prof. Smolara o sukcesie może mówić Izrael i część państw arabskich. - Z punktu widzenia Ameryki było to już bardziej ambiwalentne, bo nie udało się ściągnąć wielu ważnych polityków z Europy. Nawet z krajów arabskich nie przyjechały gwiazdy pierwszej wielkości - zwracał uwagę gość Jacka Żakowskiego. Pytany o bilans dla Polski, stwierdził, że jest on jednoznacznie negatywny - począwszy od sposobu ogłoszenia informacji o konferencji, o której w telewizji Fox News mówił szef departamentu stanu USA, przez ustawienie się między USA z Europą. Aleksander Smolar podkreślił, że polityka Europy w kwestii Iranu jest różna od amerykańskiej.
I tu prof. Smolar upatruje ważnego politycznego wydźwięku warszawskiej konferencji. - Od dojścia Donalda Trumpa do władzy mówiłem o nawiązaniu do polityki George'a Busha syna. Za jego czasów Donald Rumsfeld mówił o "nowej Europie" przeciwko "starej Europie". Jest to więc próba wykorzystywania państw Europy Środkowej, w tym przede wszystkim Polski - mówił. Zwrócił uwagę, że w Warszawie najwyżsi przedstawiciele USA otwarcie krytykowali Francję, Niemcy, a nawet Wielką Brytanię za podejście do Iranu i układu z nim (USA się z niego wycofały, Europa zaś wciąż je uznaje). Jednocześnie podkreślali różnicę w postawie tych krajów i Polski. - Dla Amerykanów najważniejsze było, że mają tu ważnego sojusznika, który może łamać blokadę i ewentualnie prowadzić do rozbicia - dodał prof. Smolar.
- Osioł trojański 2? - zapytał Jacek Żakowski.
- Dokładnie tak - odparł prof. Smolar.
Odnosząc się do samego podsumowania konferencji zwrócił uwagę, że nie ma w nim mowy o Iranie, co oznacza, że Polsce udało się "chociaż w warstwie słownej" coś uzyskać.
Konferencja bliskowschodnia w Warszawie. Jakie efekty?
Polska i USA mają nadzieję, że grupy robocze po konferencji bliskowschodniej będą początkiem procesu warszawskiego - napisali we wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji Polski i Stanów Zjednoczonych, podsumowując konferencję bliskowschodnią, która odbyła się w Warszawie. Dyskusje uczestników zdominowała sytuacja w Jemenie, Syrii, a przede wszystkim Iran. Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo zapewniał, że wszyscy zgodzili się, że Teheran jest dużym zagrożeniem. - Na sali obrad nie było ani jednego obrońcy Iranu - mówił.
W Warszawie pojawiły się delegacje z kilkudziesięciu krajów. Zabrakło Rosjan, którzy nie przyjęli zaproszenia, oraz delegacji Iranu, która nie została zaproszona. Turcja oddelegowała na konferencję jedynie ambasadora. Przywódcy tych trzech państw rozmawiali za to na spotkaniu w Soczi, zorganizowanym przez Władymira Putina.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Ziobro dostał zakaz z sądu, ale dalej brnie i oskarża Holland o "stalinowską propagandę"