Kamila Gasiuk-Pihowicz: Politycy PiS na naszych oczach stają się kastą wyjętą spod prawa
Kamila Gasiuk-Pihowicz nie chciała zdradzić, czy wystartuje w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Kończą się rozmowy koalicyjne. To jeszcze nie czas na ostateczne decyzje - powiedziała posłanka. Dodała, że decyzje Koalicji Europejskiej w sprawie list zapadną wkrótce.
Na pytanie o ostateczny kształt Koalicji Europejskiej posłanka stwierdziła, że opozycja musi zwierać szyki i pogłębiać współpracę. - Toczą się ostateczne dyskusje. Ordynacja nakazuje szukanie porozumienia i integracji. Mam świadomość, że przed Koalicją Europejską jest wyzwanie nie tylko dotyczące wiosny, jesiennych wyborów, ale co więcej, ta koalicja będzie musiała wystawić też wspólnego kandydata na prezydenta - podkreśliła polityczka.
Czytaj też: PiS zdradził "jedynki" w wyborach do europarlamentu
Jarosław Kaczyński złożył zawiadomienie do prokuratury
Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oraz posłów Platformy Obywatelskiej.
Jarosław Kaczyński wniósł o objęcie ściganiem z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny. - Kiedy obserwuję to, co się wydarzyło z wymiarem sprawiedliwości przez ostatnie trzy lata, to mam wrażenie, że powstał system, który bardziej chroni rządzących niż rządzonych. Składanie takich zawiadomień odbieram jako próbę zastraszenia opozycji i wykorzystania prokuratury w tym celu - stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry stała się czymś pomiędzy agencją czarnego PR-u a narzędziem do realizacji politycznych celów - dodała polityczka.
Zaznaczyła, że jej zdaniem skala zaangażowania prokuratury w dane postępowanie zależy od celu, jaki prokuratura ma w nim do osiągnięcia. - Kiedyś pan minister Zbigniew Ziobro mówił o kaście, która została wyjęta spod prawa. Powiem szczerze, że mam wrażenie, że on patrzył w przyszłość i mówił o politykach PiS, którzy na naszych oczach stają się kastą wyjętą spod prawa, spod odpowiedzialności - stwierdziła.
Wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry
Na środowym posiedzeniu Sejmu ma zostać poddany pod dyskusję wniosek klubu Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
- Zawsze warto wykorzystać każdą okazję w tym Sejmie, który PiS chce sprowadzić tak naprawdę do jakiejś wydmuszki polskiego parlamentu, do tego, żeby taką rzetelną debatę przeprowadzić. Kartoteka błędów, zaniechań pana Zbigniewa Ziobry jest bardzo długa - stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz. Wymieniła między innymi sprawę bliźniaczych wież, które spółka Srebrna chciała wybudować w Warszawie, chodzi o tzw. taśmy Kaczyńskiego. - Trzeba postawić konkretne pytanie, dlaczego nie mamy wszczętego śledztwa - podkreśliła.
Czytaj też: Nigdy nie dowiemy się, o czym Kaczyński rozmawiał z Ziobrą? "No chyba, że ktoś ich nagrał"
Dodała, że trzeba też pytać m.in. o wizytę Jarosława Kaczyńskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości tuż po przesłuchaniu austriackiego biznesmena, Geralda Birgfellnera, tygodniową zwłokę w sprawie afery KNF, a także o to, jak to się stało, że w aferze SKOK zostały zatrzymane osoby, które z tą aferą walczyły.
Posłanka zaznaczyła, że należy też zadać pytania o spowolnienie prac w prokuraturze i wymianę kadrową. - Prawie tysiąc prokuratorów spośród sześciu tysięcy zostało zmienionych, a prokuratura pracuje coraz wolniej. Koszty rosną - podkreśliła.
Dodała, że kolejną kwestią do wyjaśnienia jest wymiana prezesów sądów oraz postępowania dyscyplinarne, które stały się elementem zastraszania.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
- o planowanym odejściu z Sądy Najwyższego sędziego Stanisława Zabłockiego;
- o budowaniu relacji izraelsko-polskich.