"Prof. Zybertowicz i jego żona znajdą się na skraju ubóstwa". Rzecznik prezydenta Dudy o pozwie opozycjonistów z czasów PRL

Rzecznik prezydenta Dudy oczekuje, że RPO Adam Bodnar zareaguje na list żony prof. Andrzeja Zybertowicza. Opozycjoniści z czasów PRL-u domagają się od Zybertowicza przeprosin i wpłaty 50 tysięcy złotych na WOŚP. Chodzi o wypowiedzi profesora na temat Okrągłego Stołu.
Zobacz wideo

Grupa opozycjonistów z czasów PRL-u (m.in. Ryszard Bugaj, Władysław Frasyniuk, Aleksander Hall, Adam Strzembosz) domaga się od prezydenckiego doradcy, prof. Andrzeja Zybertowicza, przeprosin i wpłaty 50 tysięcy złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Powodem są wypowiedzi doradcy Andrzeja Dudy na temat obrad Okrągłego Stołu. Prof. Zybertowicz mówił, cytując Andrzeja Gwiazdę, że "podczas obrad Okrągłego Stołu komuniści podzielili się władzą z własnymi agentami".

Żona prof. Zybertowicza napisała w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich, argumentując, że jej mąż jest ofiarą hejtu.

Czytaj też: Żona prof. Zybertowicza napisała do RPO o "hejcie" pod adresem męża. Odpowiada żona Władysława Frasyniuka

- Jestem zwolennikiem, żeby rozmawiać i ucierać w ten sposób nasze poglądy. Żona prof. Zybertowicza jasno odwołuje się do tego: rozmawiajmy - komentował Błażej Spychalski. Jak dodał rzecznik prezydenta Dudy: pan profesor używa argumentów, jest zresztą świetny w precyzyjnym używaniu argumentów, języka.

- Jestem ogromnie zaskoczony, że te osoby, które wysłały pozew do prof. Zybertowicza, nie chcą z nim rozmawiać, nie chcą używać argumentów. Tylko do razu do sądu, najlepiej profesora niemal zamknąć, spowodować, że nie będzie mógł mówić. Ten pozew opiewa na takie kwoty, że profesor Zybertowicz i jego żona znajdą się na skraju ubóstwa. Chyba nie o to powinno nam chodzić - ocenił rzecznik prezydenta Dudy.

- Mam nadzieję, że RPO, do którego skierowane jest pismo żony prof. Zybertowicza, zajmie się sprawą. To też będzie pokazanie, ze strony rzecznika, że nie tylko sprawami z jednej strony sceny politycznej potrafi się bardzo intensywnie zajmować - stwierdził Błażej Spychalski w Poranku Radia TOK FM.

Strajku nauczycieli uda się uniknąć?

- Nauczyciele z całą pewnością powinni być godziwie wynagradzani - mówił rzecznik prezydenta w rozmowie z Janem Wróblem, pytany o zapowiadany protest nauczycieli. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział wczoraj, że jeśli większość członków organizacji będzie "za", to bezterminowy strajk zacznie się 8 kwietnia.

Nauczyciele domagają się, przypomnijmy, 1000 złotych podwyżki.

- Jakie będzie, zdaniem pana, stanowisko pana prezydenta. Będzie lał oliwę na wzburzone fale czy mówił nauczycielom: jestem z wami? - pytał gospodarz Poranka Radia TOK FM.

- Dzisiaj jest posiedzenie Rady Dialogu Społecznego. Pan prezydent zawsze był - i jest - zwolennikiem debaty, rozmowy i wspólnego dochodzenia do konsensusu. Tutaj są dwa elementy istotne, oczekiwania środowiska nauczycielskiego, jeśli chodzi o podwyżki, a z drugiej strony są możliwości budżetu państwa. Trzeba to wyważyć. Musi się to odbywać w formie dialogu, rozmów. Strajk jest zawsze ostatecznością - podkreślił rzecznik prezydenta. Jak dodał Spychalski, "każdy chciałby", żeby doszło do porozumienia w sprawie postulatów środowiska nauczycielskiego.

Gość TOK FM podkreślił, że "podwyżki w oświacie mają miejsce". Przypomnijmy, MEN na postulatu nauczycieli odpowiedział podwyżkami w wysokości od 121 do 166 złotych. Na początek nowego roku szkolnego, we wrześniu, obiecana jest kolejna 5 procentowa podwyżka.

- Jestem przekonany, że strony społeczna i rządowa dojdą do konsensusu, co do dalszego wzrostu wynagrodzeń - stwierdził Błażej Spychalski.

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu! Jan Wróbel rozmawiał z Błażejem Spychalskim także o pomyśle wypłaty 500 złotych na pierwsze dzieci.

Czytaj też: Lewicka odpytała prof. Zybertowicza z jego doktoratu o Marksie. "Gdy przyszedł czas próby, sprostałem jej">>>

Zobacz wideo

TOK FM PREMIUM