Policja zatrzymała uczestników rolniczego protestu. Joachim Brudziński mówi o "chuliganerii"

W środę rano rolnicy zablokowali jedno z rond w centrum Warszawy. Joachim Brudziński podkreślił, że sprowadzili w ten sposób zagrożenie na mieszkańców miasta. Stołeczna policja dokonała już pierwszych zatrzymań.
Zobacz wideo

Stołeczna policja poinformowała zatrzymaniach uczestników porannego protestu rolników. Rolnicy z AgroUnii rozsypali na jezdniach jabłka oraz słomę. Na przejściach dla pieszych ułożyli opony, które następnie podpalili. Ognień musiała ugasić straż pożarna. 

W sumie do jednostek policji doprowadzono osiem osób. "Kolejne kilkadziesiąt zostało wylegitymowanych, a ich tożsamość zweryfikowana. Dokładnej analizie poddawany jest zapis z kamer monitoringu miejskiego" - poinformowała policja.

Protestujący położyli także na jezdni martwą świnię, która miała symbolizować polskie rolnictwo: "rozłożone na łopatki" - jak napisał na Twitterze lider AgroUnii, Michał Kołodziejczak. 

Protest rolników na placu Zawiszy w Warszawie. Podpalone opony i słoma, rozsypane jabłka

Joachim Brudziński mówi o chuliganerii

Akcje rolników skomentował minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński: "W tej sprawie oczekiwania pana premiera może być tylko jedno. Chuliganeria, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia na placu Zawiszy musi ponieść konsekwencje wynikające z obowiązującego w Polsce prawa. Nikt, nawet bardzo zdenerwowany rolnik, nie ma prawa narażać innych uczestników ruchu drogowego na realne niebezpieczeństwo" - stwierdził szef resortu na antenie telewizji wPolsce.pl.

Zaznaczył również, że "świętym prawem jest prawo do demonstracji i sprzeciwu, ale nigdy kosztem bezpieczeństwa, czy zdrowia innych obywateli". 

Minister wyraził także nadzieję, że policja bardzo szybko ustali konkretne osoby, które dopuściły się tego czynu oraz że trwa legitymowanie i sprawdzanie osób, które uczestniczyły w proteście.

"W tej konkretnej sprawie jestem przekonany, że będą konkretne wnioski do sądu. Będą wysokie mandaty" - powiedział Brudziński. Nazwał poranne wydarzenia "skrajną nieodpowiedzialności" wymagającą "bezwzględnej i jasnej reakcji policji".

Jak poinformował wcześniej Ratusz, protest nie był zgłoszony, zorganizowano go jako zgromadzenie spontaniczne. Protest skończył się około godziny 9. 

TOK FM PREMIUM