Najnowszy sondaż niemal jak wyniki wyborów do PE w 2014 r. "Jak wiele musi się wydarzyć, żeby zmieniło się tak niewiele"

Poparcie partyjne w najnowszym sondażu dla "Gazety Wyborczej" jest bardzo zbliżone do rezultatów, jakie uzyskały PO i PiS w wyborach do europarlamentu w 2014 roku.
Zobacz wideo

Gdyby eurowybory odbyły się dziś, wygrałaby je Koalicja Europejska z 35 proc. poparcia, przed PiS z 33 proc. Próg wyborczy przekroczyłyby jeszcze: Wiosna Biedronia z 11 proc. i Kukiz’15 z 7 proc. - wynika z najnowszego sondażu Kantar Millward Brown dla "Gazety Wyborczej".

Nowy sondaż jak stare wyniki

Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" zwrócił uwagę, że sondażowe wyniki dwóch głównych politycznych oponentów są bardzo podobne do wyników wyborów do europarlamentu w 2014 roku. - Strasznie dużo wydarzeń musi się przetoczyć, żeby zmieniło się tak niewiele. 5 lat temu Platforma miała w wyborach do PE 33 procent, a PiS 32 proc. Tylko że teraz w Koalicji Europejskiej są SLD - 9 proc. głosów 5 lat temu i PSL - 7 proc. Dzisiaj te skumulowane partie mają odrobineczkę więcej niż PiS. Mamy ruch po stronie liberalnej, mamy przetasowania. Natomiast PiS ma ciągle wynik podobny, ich elektorat jest praktycznie niezmienny - mówił dziennikarz "Rzeczpospolitej".

Doktor Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego oponowała, że PiS też jest teraz formacją koalicyjną. - To Zjednoczona Prawica, czyli też inne partie. Jarosław Kaczyński sposobem podpisywania umów koalicyjnych zagospodarował cały ich elektorat - wyjaśniała ekspertka. Jak przestrzegała, badanie na zlecenie "GW" to "tylko" jeden z sondaży. - Nie należy się nimi ekscytować. W Polsce zawsze walka wyborcza toczy się o te 2-3 procent - oceniła dr Materska-Sosnowska.

"Poszły obietnice, a PiS nie rośnie"

Mimo to dodawała, że taki wynik może budzić niepokój w PiS. - Poszły obietnice socjalne, kampania rozpoczęta i im nie rośnie. Czyli to, co zapowiedzieli, nie odnosi sukcesu, jaki przewidywali. Ciężko będzie PiS to w kampanii rozruszać tak, żeby na tym zyskać - podkreśliła dr Materska-Sosnowska.

W podobnym tonie wypowiadał się też Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej". - Obietnice socjalne PiS mogą nie zadziałać, bo były tylko po to, żeby przykryć aferę ze spółką Srebrna. I to się udało, ale wyborczo to nic nie da. Kaczyński wyprztykał się z obietnic. Co więcej, zachęcił całą armię ludzi do protestów, bo przecież dla innych jest, a dla nich nie ma. Dlatego wcale nie dziwie się nauczycielom - ocenił Sierakowski, odnosząc się do zapowiadanego przez nauczycieli ogólnopolskiego strajku. Przypomnijmy, pedagodzy domagają się podwyżek

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM