Erdogan apeluje o przywrócenie w Nowej Zelandii kary śmierci. "Haniebnie zabił naszych braci i siostry"
Według Recepa Tayyipa Erdogana taka kara powinna spotkać skrajnie prawicowego terrorystę, który w piątek zastrzelił pięćdziesiąt osób w meczetach w nowozelandzkim Christchurch.
Recep Tayyip Erdogan domagał się kary śmierci dla zamachowca z Christchurch podczas przedwyborczego wiecu.
- Haniebnie zabił 50 modlących się osób, naszych braci i siostry. On za to zapłaci. Jeśli nie doprowadzi do tego Nowa Zelandia, my wiemy, jak to zrobić - stwierdził prezydent.
Politycy znad Bosforu wielokrotnie zabierali głos w sprawie wydarzeń z Christchurch, między innymi dlatego, że napastnik odnosił się do Turcji w swoim manifeście. Stwierdził w nim m.in., że wszystkie meczety w Stambule, nazywanym przez niego Konstantynopolem, zostaną zniszczone. Według Erdogana atak w Nowej Zelandii to konsekwencja tolerowania przez Zachód islamofobii. Prorządowe tureckie media sugerują, że zorganizowały go zachodnie służby wywiadowcze.
Zamach w Nowej Zelandii. Sprawca chciał kontynuować atak. Miał zapasową broń
Zamach w Christchurch. Rząd chce zaostrzyć prawo o dostępie do broni
Rząd Nowej Zelandii poparł pomysł zaostrzenia prawa dotyczącego dostępu do broni. Taką inicjatywę zapowiedziała premier tego kraju, Jacinda Ardern, po tym jak uzbrojony napastnik zaatakował meczety w mieście Christchurch i zabił 50 osób. Teraz władze będą zastanawiać się, jak zmienić przepisy.
Plan zmiany prawa dotyczącego dostępu do broni ma zostać ogłoszony w ciągu 10 dni od masakry w dwóch meczetach w Christchurch. Jacinda Ardern oświadczyła, że w jej przekonaniu projekt ten zwiększy bezpieczeństwo społeczności Nowej Zelandii. W piątkowych atakach zginęło 50 osób, kilkadziesiąt zostało rannych.
Sprawca strzelaniny w dwóch meczetach, 28-letni Australijczyk, w sobotę usłyszał zarzut zabójstwa. Pozostaje w areszcie bez prawa wyjścia za kaucją i 5 kwietnia ma się pojawić w sądzie, gdzie według policji najprawdopodobniej zostaną mu postawione kolejne zarzuty.