Wybory na Ukrainie. Wołodymyr Zełenski dogada się z Julią Tymoszenko, by odebrać szanse Poroszence?

W drugiej turze wyborów prezydenckich na Ukrainie spotkają się obecny prezydent Petro Poroszenko i komik Wołodymyr Zełenski. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była wiceminister spraw zagranicznych tłumaczyła w TOK FM, że wiele wskazuje na to, że Zełenski może porozumieć się z przegraną Julią Tymoszenko.
Zobacz wideo

Po podliczeniu danych zawartych w ponad 50 procent protokołów z lokali wyborczych komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski zdobył 30,20 procent głosów w niedzielnych wyborach prezydenckich na Ukrainie, zaś ubiegający się o reelekcję prezydent Petro Poroszenko - 16,64 procent. 13,08 proc. poparcie zdobyła natomiast była premier Julia Tymoszenko.

Prowadząca Poranek Radia TOK FM, Dominika Wielowieyska, pytała, czy obecnie urzędujący prezydent - Petro Poroszenko - ma w drugiej turze szansę na wygraną. 

- To jest sukces jednak ukraińskiej demokracji, że nie wiemy, jakie będą wyniki tych wyborów. Ale wiele wskazuje na to, że może dojść do porozumienia między Julią Tymoszenko a Wołodymyrem Zeleńskim. Za obojgiem stoi ten sam oligarcha, Ihor Kołomoński, który finansował ich kampanie - mówiła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była wiceminister spraw zagranicznych. 

Wybory na Ukrainie. Zełenski ma 30,16 proc. poparcia. Do przeliczenia została ponad połowa głosów

I tłumaczyła, że choć Zełenski i Tymoszenko reprezentują różne elektoraty oraz pozornie różne opcje polityczne, to jest pewne prawdopodobieństwo, że dojdzie do zakulisowych porozumień. - A wówczas zwycięstwo Zełenskiego wydaje się bardzo prawdopodobne - podkreśliła była wiceszefowa MSZ-tu. Jak dodała, wyników wyborów nie można przesądzać, bo przed drugą turą dojdzie do mobilizacji elektoratu Petra Poroszenki.

Wybory na Ukrainie. Co, jeśli wygra Wołodomyr Zełenski?

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz tłumaczyła, że wskaźnikiem tego, czego można się spodziewać po prowadzącym w exit pollach Zełenskim, jest stojący za jego kampanią oligarcha. Stwierdziła, że mimo obietnic o nowych rządach, nowych ludziach w polityce i czystych relacjach na szczytach władzy, raczej nie można się tego spodziewać. Wyjaśniała, że Kołomońskiemu będzie chodziło głównie o umocnienie swoich wpływów. 

- Wołodymyr Zeleński celowo prowadził kampanię, w której niczego nie dopowiadał, gdzie tylko ogólnie formułował postulaty o tym, że ma być lepiej, bez korupcji. Bardzo skracał dystans z ludźmi, kampania była antyestablishmentowa. To chwyciło, bo społeczeństwo ukraińskie jest bardzo rozczarowane - mówiła w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.

"Zagłosujemy na diabła i zieloną żabę, byle nie na Poroszenkę i Tymoszenko". Czy serialowy prezydent wygra wybory na Ukrainie?

Wybory na Ukrainie. Co zrobi Petro Poroszenko?

Dziennikarka zwróciła uwagę, że walczący o reelekcję prezydent może teraz próbować przekonać wyborców, że Wołodymyr Zełenski jest kandydatem rosyjskim. 

- To jest stały elementem gry Poroszenko, który główną linię argumentacji buduje na tym, że on jest tym jedynym, ewidentnie antyrosyjskim proukraińskim kandydatem, który zapewnia linię prozachodnią i proukraińską. On tak się będzie pozycjonować w kampanii przed drugą turą - zaznaczyła ekspertka.  

Dodała, że sprzyja temu pewna niejasność w kwestii tego, co stoi tak naprawdę za jego kontrkandydatem. 

Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz z punktu widzenia stosunków polsko-ukraińskich, wobec tego, że toczy się wojna ukraińsko-rosyjska, Petro Poroszenko wprowadzał w znacznym stopniu jednoznaczność. - Lepszy znany diabeł, niż człowiek, za którym nie wiadomo do końca co stoi, który nie wiadomo do końca, jaką linię polityczną poprowadzi i który jest w polityce zupełnie niedoświadczony, co oznacza, że będzie sterowalny - podkreśliła. 

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!

  • o prezydenturze Petro Poroszenki;
  • o wyborach na Słowacji;
  • co z brexitem?

TOK FM PREMIUM